"Obraża, poniża i wybucha agresją". Żona Netanjahu skazana za traktowanie służby


Sara Netanjahu, żona izraelskiego premiera, została uznana za winną znęcania się nad służbą pracującą w oficjalnej rezydencji szefa rządu Izraela. Miała obrażać, poniżać i wybuchać agresją. Musi zapłacić 44 tysiące dolarów odszkodowania. Żona premiera nie przyznała się do winy.

Sara Netanjahu utrzymuje, że cała sprawa to "wymuszenie" i "pomówienia oraz plotki". Twierdzi, że jest ofiarą Meni Naftaliego, byłego szefa służby w rezydencji. To on wniósł pozew do sądu pracy jeszcze w 2014 roku.

Dom w rękach despotki

Naftali zarzucił swojej byłej szefowej, że jest agresywna wobec swoich pracowników, poniża ich i obraża, często wybucha agresją, a połajanki nie miały końca. W jednym wypadku żona premiera miała go obudzić telefonem o trzeciej w nocy, aby zrugać za kupienie mleka w plastikowym opakowaniu, a nie kartonie. Szef służby zrezygnował z pracy po 20 miesiącach i postanowił dochodzić zadośćuczynienia w sądzie. Jego pozew został ostro skrytykowany prze z Sarę Netanjahu i biuro jej męża. Sugerowano, że były szef służby chce wyłudzić odszkodowanie. Żona premiera w zeznaniach utrzymywała, że miała świetne relacje z pracownikami i traktowała ich „kulturalnie oraz uprzejmie”.

Zamiast przykładu coś przeciwnego

Sąd nie dał jednak wiary zapewnieniom Sary Netanjahu. - Wnioski z zaprezentowanych dowodów są inne - stwierdzono w orzeczeniu. Sąd potwierdził wersję wydarzeń Naftaliego. Żona premiera miała prowadzić swój dom „despotycznie”. Wobec tego musi zapłacić łącznie 44 tysiące dolarów odszkodowania.

- Rezydencja premiera powinna służyć jako wzór respektowania praw pracownika - stwierdził sąd w orzeczeniu. Obrony żonie premiera nie ułatwiło najpewniej to, że już raz została oskarżona o podobne czyny. Sprawa z 2010 roku skończyła się jednak tajną ugodą z byłą pokojówką Sary Netanjahu.

Autor: mk/ / Źródło: Reuters