Chce go Liverpool, podobno pojawił się też temat transferu do Borussii Dortmund. Piotr Zieliński to w tej chwili jeden z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy reprezentacji Polski. Zbliżające się Euro może zadecydować o jego przyszłości. - Tam moja wartość piłkarska może wzrosnąć - przyznał zawodnik.
Ostatnie dwa sezony gracz Udinese spędził na wypożyczeniu w Empoli. Dobry sezon w Serie A spowodował, że młody pomocnik wpadł w oko Juergenowi Kloppowi. Od kilku tygodni media spekulują, że 22-latek jest bliski przejścia do Liverpoolu.
- Staram się o tym nie myśleć, żeby skupić się na najważniejszej jak dotąd imprezie w moim życiu. Robię wszystko, aby być w tej ścisłej kadrze i jak najlepiej zagrać na Euro 2016. Na sprawy klubowe przyjdzie czas – przyznał Zieliński, który razem z kadrą przebywa na zgrupowaniu w Arłamowie.
A może Bundesliga?
W ostatnim czasie włoskie media pisały, że chętna na zatrudnienie jest także Borussia Dortmund, która lada dzień sprzeda do Manchesteru City Ilkaya Guendogana. Zieliński na Signal Iduna Park miałby być następcą niemieckiego pomocnika. Piłkarz wielokrotnie mówił, że nowy klub prawdopodobnie wybierze po turnieju we Francji.
- Tam moja wartość piłkarska może wzrosnąć. Będzie wiele możliwości, aby pokazać swoje umiejętności. Wierzę, że dużo wyciągnę z tego turnieju. Poza tym będzie mi łatwiej pokazać się we Francji, bo jesteśmy lepszym zespołem niż na poprzednim Euro. Cała drużyna jest silna i jesteśmy zgraną grupą. Dlatego wierzę, że możemy coś osiągnąć na tych mistrzostwach – dodał 22-latek.
Bez żartów
W poniedziałek selekcjoner poda 23-osobowy skład na Euro 2016 co oznacza, że do Francji nie pojedzie czterech zawodników z obecnej kadry przebywającej na zgrupowaniu w Bieszczadach.
- Nie żartujemy na temat kto z nas może odpaść, bo to nie będzie miła informacja dla tych, którzy zostaną w Polsce. Każdy z nas trenuje na sto procent, aby przekonać do siebie selekcjonera – ocenił pomocnik.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl