"Scena jak z 'Gwiezdnych wojen'". Wojsko na zaśnieżonym pustkowiu

[object Object]
Amerykańskie wojsko ćwiczy w NorwegiiUSMC
wideo 2/33

Amerykańska piechota morska ćwiczy w najbardziej nieprzyjaznej części Norwegii, tuż przy rosyjskiej granicy. Region Finnmark to niemal bezludne i zaśnieżone pustkowie, które przywodzi Amerykanom na myśl sceny z filmu "Gwiezdne wojny: Imperium kontratakuje", gdzie pojawia się lodowa planeta Hoth. W przypadku prawdziwej wojny w tych skrajnie nieprzyjaznych warunkach może się toczyć bitwa z Rosjanami.

Ćwiczącym na północy Norwegii Amerykanom sceny z ćwiczeń przypominają te z filmu. Dowództwo marines w Europie wrzuciło na Twittera zdjęcie szeregu transporterów oblepionych przez śnieg i brnących przez białe pustkowie, opatrując je opisem: "To może wyglądać jak scena z Gwiezdnych wojen, ale tak naprawdę to scena z Norwegii! #WyślijcieMarines".

Porównanie do kultowego filmu nie jest bezpodstawne, bo wspomniana planeta Hoth to tak naprawdę Norwegia. Dokładniej - wyżyna w pobliżu wsi Finse położona w południowej części kraju.

Wojna daleko na północy

Amerykanie ćwiczą wspólnie z Norwegami w regionie Finnmark od początku marca. To część większych manewrów Joint Viking 2017, w których brało udział łącznie osiem tysięcy żołnierzy z Norwegii, USA i Wielkiej Brytanii. Główne ćwiczenia skończyły się tydzień temu, ale część Amerykanów została na miejscu i nadal uczy się przetrwania w skrajnie nieprzyjaznych zimowych warunkach.

Na zdjęciu opublikowanym przez dowództwo marines widać kolumnę specjalnych pojazdów terenowych BV206. Skonstruowano je w Szwecji z myślą o jeździe w skandynawskich ostępach, po głębokim śniegu i bagnach. Tego rodzaju pojazdy jako jedne z niewielu są przydatne za kołem polarnym. Są praktycznie nieopancerzone i symbolicznie uzbrojone, ale nie jest to wielki problem, bo i tak jeżdżą tam, gdzie cięższy sprzęt nie dotrze.

Amerykańscy marines systematycznie ćwiczą jazdę takimi pojazdami, które użycza im wojsko Norwegii. Korpus Piechoty Morskiej jest bowiem od czasów zimnej wojny odpowiedzialny za wsparcie Norwegów w wypadku gorącego konfliktu z Rosją. W latach 80. na północy Norwegii pobudowano duże podziemne składy broni, gdzie jest ukryty sprzęt dla całej brygady ekspedycyjnej marines. Na wypadek kryzysu wystarczy przewieźć samolotami kilka tysięcy ludzi i spod ziemi wyjedzie silnie uzbrojony oddział.

Północne krańce Norwegii mają duże znaczenie strategiczne, ponieważ blisko z nich do bardzo ważnych baz rosyjskiej Floty Północnej w okolicach Murmańska. Ważne jest też kontrolowanie okolic Przylądka Północnego w kontekście potencjalnej walki flot oraz lotnictwa nad Morzem Norweskim i Barentsa.

Autor: mk\mtom/jb / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USMC