Szarpanina feministek z policją


Szarpaniną i interwencją policji zakończyła się manifestacja feministek przed główną katedrą w stolicy Nikaragui. Działaczki ruchu domagały się uchylenia jednego z najbardziej restrykcyjnych praw na świecie.

Członkinie Feministycznego Ruchu Nikaragui zgromadziły się przed stołeczną katedrą, aby zaprotestować przeciwko nowemu restrykcyjnemu prawu całkowicie zakazującemu aborcji.

Nikaraguański parlament dwa tygodnie temu zatwierdził prezydencki zakaz - uniemożliwia on kobietom przeprowadzenie aborcji nawet w przypadku zagrożenia życia kobiety, a także, gdy płód jest wynikiem gwałtu.

Prezydent Enrique Bolanso swój pomysł zgłosił tuż przed zeszłorocznymi wyborami, które z resztą przegrał. Nowy szef państwa, były lewicowy partyzant Daniel Ortega, jest przeciwnikiem nowego prawa, lecz parlament w konserwatywnie katolickim kraju był innego zdania.

- Kościół katolicki boi się prawdy. Boi się zobaczyć, co się dzieje i zamyka się w kościołach, żeby mieć święty spokój - krzyczały działaczki kobiece, zanim weszły do katedry podczas mszy. Wezwana przez księży policja feministki wyprowadziła.

Nowe nikaraguańskie prawo, zakazujące aborcji w każdym przypadku, jest jednym z najsurowszych na świecie. Podobnie restrykcyjne przepisy obowiązują Chile i Salwadorze.

Źródło: APTN