Wyrok za wyrokiem, bogata kartoteka. Kryminalna historia Zbigniewa H.

[object Object]
Polak przyznał się, że porwał 9-latkę z placu zabawtvn24
wideo 2/7

38-letni Zbigniew H. w piątek usłyszał zarzuty w związku z gwałtem i zabójstwem 9-letniej Chloe. Media zastanawiają się, jak to możliwe, że recydywista z zakazem wjazdu do Francji zaatakował w brutalny sposób bezbronne dziecko. Na jaw wyszło także, że za kilkanaście dni H. znów trafiłby za kratki w Polsce. Francuskie media przyjrzały się kryminalnej historii Zbigniewa H.

Reporter TVN24 Maciej Sokołowski rozmawiał z adwokatem Zbigniewa H., Antoinem Deguines, który potwierdził, że Polak usłyszał w piątek zarzuty. Jak powiedział, jego klient przyznał się, ale niczego więcej nie powiedział w obecności sędziego śledczego.

Swoją wersję wydarzeń przedstawił policji jedynie zaraz po zatrzymaniu. Mężczyzna zostanie teraz przewieziony do więzienia, gdzie będzie czekał na proces. - Nie powiem, do którego więzienia ze względu na jego bezpieczeństwo - wyjaśnił Deguines.

Mecenas powiedział także, że Zbigniew H. najprawdopodobniej trafi do więzienia na wiele lat. Przyznał także, że Polak doskonale mówi po francusku.

Francuskie media odtworzyły przestępczą historię Zbigniewa Z. od momentu jego pojawienia się we Francji 15 lat temu.

2000: Calais

Zbigniew H. w Polsce był notowany jeszcze jako nastolatek za kradzieże i awanturowanie się.

Francuskie media pisały, że Zbigniew H. od 2000 roku mieszkał w departamencie Nord-Pas-de-Calais na północy Francji, ale często wracał do Polski. Calais miało być punktem przejściowym przed podróżą do Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka jego siostra. Na podróż promem na Wyspy brakowało mu jednak pieniędzy. Popadł w konflikt z prawem.

2003: 4 lata więzienia

Po raz pierwszy sąd w Boulogne-sur-Mer skazał go na 4 lata więzienia za kradzież i wymuszenia w 2003 roku - donosił "Le Parisien".

Po wyjściu z więzienia mężczyzna najprawdopodobniej pozostał w Calais, nadal często podróżując do Polski.

2009 r: napady z nożem

27 czerwca 2009 roku Zbigniew H. zaatakował w Calais. Uzbrojony w nóż włamał się do jednego z domów, gdzie zastał 78-letnią emerytkę, Micheline. Miał ją sterroryzować nożem i ukraść 60 euro.

Tego samego wieczoru zaatakował w domu państwa Selingue, do którego wszedł późnym wieczorem przez otwarte okno. Zaczaił się z nożem w pokoju kilkuletniego dziecka. Ukrytego pod biurkiem mężczyznę nakryła jednak matka dziecka. Zagroził jej nożem i wyskoczył przez okno.

2010-2014: więzienie

30 marca 2010 roku sąd w Boulogne-sur-Mer skazał Polaka na 6 lat więzienia za dwa ataki z czerwca 2009 roku. To z tego postępowania pochodzi opinia biegłego, który uznał H. za jednostkę o skłonnościach psychopatycznych i przewidywał, że resocjalizacja nie przyniesie żadnych efektów.

Zbigniew Z. został przewieziony do Longuenesse, pod koniec kary przeniesiono go do więzienia w podparyskim Fresnes.

Marzec 2014: deportacja

Po pięciu latach od wyroku sąd zarządził deportację skazanego (nieznane są powody tej decyzji). Lokalny portal Nord Pas-de-Calais pisze, że taką decyzję może podjąć tylko sąd danego departamentu, zapadła ona 27 marca 2014 roku. Francuzi mieli wydać mu także zakaz wjazdu do Francji. Francuskie media piszą, że decyzja ta została przekazana polskiej policji.

Kolejnego dnia samolot ze Zbigniewem H. w asyście policji wylądował w Warszawie. Francuzi przekazali Polaka służbom, które przewiozły go do zakładu karnego. Zbigniew H. w maju 2014 roku opuścił więzienie i rozpoczął życie na wolności. Miał nawet znaleźć pracę - jak informowała rzecznika warszawskiego sądu.

Listopad 2014: wyrok za włamania

Wobec Zbigniewa H. toczyło się w Polsce postępowanie karne. 18 listopada 2014 r. sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący na rok pozbawienia wolności za dwa przestępstwa kradzieży samochodów w 2000 r.

Marzec 2015: sąd utrzymał roczny wyrok

Wyrok uprawomocnił się 27 marca 2015 r., a skazany stawił się osobiście na sprawie odwoławczej. Jak tłumaczyła Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie, mężczyzna nie został od razu aresztowany, bo sąd nie miał podstaw, aby to zrobić.

Dodała, że tymczasowy areszt byłby bardzo daleko idącą ingerencją w sferę wolności obywatelskich.

- Sąd nie miał żadnych podstaw, by domniemywać, że oskarżony może popełnić przestępstwo przeciwko życiu - mówiła. - W sądzie orzekają sędziowie, a nie prorocy - dodała.

Usłyszał wyrok, wyszedł i zamordował 9-latkę. "W sądzie orzekają sędziowie, a nie prorocy"
Usłyszał wyrok, wyszedł i zamordował 9-latkę. "W sądzie orzekają sędziowie, a nie prorocy"tvn24

15 kwietnia: przyjazd do Francji

Zbigniew H. w najbliższym czasie trafiłby do więzienia, ale nie czekał na wezwanie, tylko wyjechał z Polski. Francuskie media twierdzą, że 15 kwietnia rano pojawił się w Calais. Miał zeznać, że - jak twierdzi prasa - planował podróż do mieszkającej w Wielkiej Brytanii siostry.

Około godz. 15 zaparkował swoim samochodem przy osiedlu w Calais, obserwował bawiące się na placu zabaw dzieci. Jedna z dziewczynek miała wycelować do niego z pistoletu na wodę, co go bardzo rozzłościło. Siłą wciągnął 9-latkę do samochodu i wywiózł do pobliskiego lasu. Tam - jak twierdzą śledczy - zgwałcił ją, a potem udusił.

Autor: pk/tr / Źródło: Nord Pas-de-Calais, Le Figaro, Le Parisien