Wyciągnęli krawca na ulicę i zabili maczetami na oczach przechodniów

Od maczet w Bangladeszu ginie coraz więcej osóbWikimedia Commons

Dwóch napastników wjechało w sobotnie popołudnie motocyklem do sklepu krawieckiego w mieście Tangail w Bangladeszu, wyciągnęło sprzedawcę na ulicę i tam, na oczach przechodniów, zamordowało maczetami.

Policja, cytując świadków zabójstwa, poinformowała, że dwóch mężczyzn na motocyklu wdarło się do sklepu i po chwili wyciągnęło z niego hinduskiego właściciela.

Kolejny krwawy atak

Na chodniku przed sklepem mordercy chwycili w ręce maczety i w bestialski sposób odebrali życie 50-latkowi. Policja poinformowała, że odpowiedzialność za atak wziął na siebie miejscowy odłam tzw. Państwa Islamskiego.

Do ataku doszło w Tangail, 80 kilometrów na północny zachód od stolicy kraju - Dhaki.

Morderstwo zostało dokonane zaledwie kilka dni po ataku, który skończył się śmiercią dwóch działaczy ruchu LGBT w Bangladeszu. Ich znaleziono w mieszkaniu redaktora naczelnego pierwszego internetowego portalu zajmującego się społecznością LGBT w Dhace.

Dwa dni przed tym atakiem, w innym mieście, na ulicy ścięty maczetą został profesor jednego z uniwersytetów.

Na początku kwietnia w Dhace od maczet i broni palnej zginął student prawa otwarcie nawołujący na swoim blogu do powołania w Bangladeszu państwa świeckiego. W podobnych atakach w 2015 roku zabitych zostało co najmniej pięciu blogerów, którzy byli zwolennikami zmiany porządku konstytucyjnego.

Bangladesz - jedno z najludniejszych państwa świata, zamieszkiwane przez ok. 170 mln osób - tworzą w 90 proc. muzułmanie. Większość z nich jest sunnitami, tak jak terroryści z tzw. Państwa Islamskiego. Bangladesz - po Indonezji, Pakistanie i Indiach - jest czwartym krajem świata z największą muzułmańską populacją.

Autor: adso/ja / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons