"Wira Sawczenko jest zagrożeniem dla rosyjskiego reżimu"


Rosji nie podoba się aktywność Wiry Sawczenko w walce o uwolnienie nie tylko siostry, ale i innych Ukraińców przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach - uważa Ludmiła Kozłowska z Fundacji Otwarty Dialog. Siostra ukraińskiej nawigatorki Nadii Sawczenko wydostała się z Rosji, gdzie chciały ją zatrzymać władze. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Do próby zatrzymania siostry Nadii Sawczenko doszło w środę na granicy rosyjsko-ukraińskiej, gdy wracała do swojego kraju po odbyciu wizyty w więzieniu, w którym przebywa jej siostra. Kiedy Wira wjeżdżała do Rosji, nie wysuwano pod jej adresem żadnych pretensji; później rosyjska straż graniczna zabrała jej paszport.

Obrońca Nadii Sawczenko, Ilja Nowikow, oświadczył, że Rosjanie chcieli zatrzymać siostrę jego klientki, ponieważ jest poszukiwana federalnym listem gończym za obrazę sędziego w Czeczenii. Dodał, że w związku z tym, że znajdowała się w samochodzie na dyplomatycznych tablicach, straż graniczna nie mogła jej zatrzymać. - Szczerze mówiąc, konsulowie faktycznie odbili ją z rąk funkcjonariuszy granicznych - mówił. Wira Sawczenko jest już na Ukrainie.

Co do politycznych motywów zatrzymania Wiry żadnych wątpliwości nie ma Ludmiła Kozłowska. Działaczka praw człowieka z Fundacji Otwarty Dialog od samego początku włączyła się w akcję nagłośnienia zatrzymania Nadii i walkę o jej uwolnienie. Jej zdaniem, zatrzymanie Wiry jest kolejnym przykładem bezprawnego działania Rosjan. - Łamią międzynarodowe prawo, ponieważ chcieli de facto wyciągnąć Wirę z samochodu konsula ukraińskiego. Na szczęście to się nie udało, ponieważ konsul zablokował się w środku samochodu i dotarł do konsulatu ukraińskiego - mówiła.

Dodała, że nikt nie wie, jakby potoczyła się ta sprawa, gdyby konsul nie zamknął na moment drzwi.

Rosji nie podoba się jej aktywność

Kozłowska doskonale zna Wirę. Jak mówi, Rosji nie podoba się jej aktywność w walce o uwolnienie nie tylko jej siostry, ale i innych Ukraińców przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach. - Sama obecność i sama ingerencja Wiry Sawczenko w obronie Mykoły Karpiuka i Stanisława Klicha jest w tym momencie zagrożeniem dla rosyjskiego reżimu. Dlatego oni chcą ją zatrzymać - mówiła Kozłowska.

Reporterowi magazynu "Polska i Świat" udało się porozmawiać z Wirą Sawczenko w ubiegłym roku w Kijowie. Rozumiała desperacką decyzję swojej siostry o podjęciu głodówki i dlatego nie apelowała o łaskę dla niej, ale o - jak się wyraziła - odważną decyzję rosyjskiego prezydenta, by naprawić własne błędy.

Kozłowska zaznacza, że znając Wirę i obserwując to, co robi Nadia, można je nazwać przedstawicielkami "amazonek ukraińskich", czy bohaterkami ukraińskimi.

Skazana na 22 lata

Nadija Sawczenko została w marcu skazana przez rosyjski sąd na 22 lata kolonii karnej za rzekomy współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy w Donbasie w 2014 roku. Sawczenko zdecydowanie odpierała te zarzuty. Wyrok uprawomocnił się 5 kwietnia. Następnego dnia Sawczenko ogłosiła głodówkę protestacyjną, domagając się umożliwienia jej powrotu na Ukrainę. Protest przerwała 19 kwietnia na prośbę prezydenta Poroszenki.

Poroszenko poinformował 24 kwietnia, że uzgodnił podczas telefonicznej rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem wstępne warunki ekstradycji Sawczenko na Ukrainę. Według nieoficjalnych informacji lotniczka mogłaby wrócić do kraju w drugiej połowie maja.

Autor: js/ja / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24