"Decyduje parlament, nie biskupi". Premier chłodno o propozycji Kościoła


Premier Włoch Matteo Renzi skrytykował w piątek próby ingerencji hierarchów Kościoła katolickiego w prace parlamentu. Chodzi o parlamentarną debatę nad ustawą, która ma sformalizować związki par homoseksualnych oraz dać im ograniczone prawo do adopcji dzieci.

Matteo Renzi zareagował na czwartkową wypowiedź przewodniczącego Episkopatu Włoch, kardynała Angelo Bagnasco. Hierarcha zaapelował, by Senat głosował nad nowym prawem w sposób tajny, co miałoby ułatwić deputowanym podejmowanie decyzji w zgodzie z sumieniem.

Jak zauważa agencja Reutera, Włochy to jedyny duży kraj Europy Zachodniej, który dotąd nie sformalizował gejowskich związków partnerskich.

"Co strasznego jest w dwóch osobach kochających się nawzajem?"

- To parlament decyduje, czy głosować tajnie, czy też nie. A nie przewodniczący konferencji biskupów - podkreślił Renzi w wywiadzie dla publicznego radia RAI.

- Co strasznego jest w dwóch osobach kochających się nawzajem? Dlaczego nie przyznać praw dwóm osobom, które się kochają? Większość społeczeństwa w oczywisty sposób to popiera - przekonywał premier. Jednak nawet część polityków z rządzącej koalicji centrowo-lewicowej, a nawet z samej Partii Demokratycznej premiera Renziego, sprzeciwia się niektórym przepisom nowej ustawy, takim jak przyznanie parom niebędącym małżeństwami prawa do adopcji dzieci partnera lub partnerki. Dotyczyłoby to zarówno związków heteroseksualnych, jak i homoseksualnych.

Ustawa ma też wprowadzić dla par niemałżeńskich prawo wzajemnego dziedziczenia emerytur. Ostatnie sondaże pokazały, że 70 procent Włochów jest zdania, iż pary jednopłciowe powinny zostać objęte ochroną prawną, w tym prawem do dziedziczenia. Jednak tylko 24 procent uważa, że związki homoseksualne powinny uzyskać jakiekolwiek prawa do adopcji dzieci.

Jeśli włoski Senat przyjmie ustawę, trafi ona do ostatecznego zatwierdzenia do niższej izby parlamentu, Izby Deputowanych.

Autor: rzw / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: