Zorganizowała pierwsze urodziny córeczki. Cztery dni później przegrała walkę z rakiem

Athena Krueger z Minneapolis (USA) w 2013 roku dowiedziała się, że spodziewa się swojego pierwszego dziecka. W tym samym czasie lekarze zauważyli też mały guz w piersi kobiety. Po dokładnych badaniach okazało się, że 33-letnia Krueger ma złośliwego raka piersi. W 15. tygodniu ciąży kobieta zaczęła chemioterapię.

W 32. tygodniu przez cesarskie cięcie na świat przyszła upragniona córka Atheny i jej męża Bena. Stan niemowlaka mimo wcześniejszego porodu był zadowalający, gorzej czuła się jednak świeżo upieczona mama.

Kobieta, gdy tylko dowiedziała się o raku, założyła bloga, na którym opisywała swoją walkę z chorobą. Na bieżąco informowała też o jej przebiegu i kolejnych przerzutach, a po narodzinach dziecka nowotwór rozwijał się coraz szybciej - zaatakował płuca, węzły chłonne i mózg. Rozwijająca się choroba z każdym dniem coraz bardziej osłabiała kobietę i zmniejszała szansę na uczczenie pierwszych urodzin Amari.

33-latka walczyła jednak do końca i na kilka tygodni przed świętem córki razem z mężem i przyjaciółmi zaczęła przygotowywanie przyjęcia urodzinowego. Na temat imprezy wybrała opowieść "Alicja w Krainie Czarów". Ignorując zalecenia lekarzy, kobieta w dniu pierwszych urodzin córeczki opuściła szpital i z pomocą rodziny dotarła do domu, gdzie czekało już 300 gości i specjalnie przygotowana sceneria nawiązująca do bajki.

Po hucznej imprezie kobieta nie wróciła już do szpitala. Postanowiła spędzić trochę czasu z rodziną.

Przyjęcie odbyło się 2 maja, czyli trzy dni przed dokładną datą urodzin dziewczynki. 6 maja kobieta zmarła w ramionach męża.

- Mam nadzieję, że zdjęcia z przyjęcia pomogą mi w uczeniu mojej córki, kim była jej mama. Nie chcę, żeby kiedykolwiek zapomniała o tym, jak wspaniałym człowiekiem była Athena - stwierdził mąż kobiety w rozmowie z today.com.

Autor: kl\mtom / Źródło: Mashable