"Decyzja należy do Kremla". NATO zmienia dowódcę, ale nie strategię

USA chce wzmocnić siły NATO na wschodzie EuropyBundeswehr

Nie chcemy ani zimnej, ani gorącej wojny z Rosją. Ale niech nikt nie popełni błędu, bo będziemy bronić naszych sojuszników - powiedział sekretarz obrony USA Ash Carter podczas ceremonii zmiany głównodowodzącego sił amerykańskich w Europie. Generała Philipa Breedlove'a zastąpił generał Curtis Scaparrotti.

Podczas ceremonii przekazania dowództwa, gen. Philip Breedlove przypomniał początki swojej ponad trzydziestoletniej kariery, w trakcie których próbował utrzymać pokój ze Związkiem Radzieckim, a później Rosją. - Myślę, że moja kariera tutaj się kończy, próbowanie zapobiegnięcia zimnej wojnie i utrzymania pokoju. Przekazuję teraz tę misję wam - powiedział.

NATO reaguje na aneksję Krymu

Generał przekazał dowództwo sił USA w Europie gen. Curtisowi Scaparrottiemu. Czas służby gen. Breedlove'a na tym stanowisku to przede wszystkim próby wzmocnienia NATO w Europie oraz jego aktywizacji po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku. W tym czasie Sojusz zwiększył swoją militarną obecność w Europie Środkowo-Wschodniej, rozmieścił na tzw. wschodniej flance magazyny amerykańskiego uzbrojenia, a także regularnie przeprowadzał gry wojenne i manewry w celu "odstraszania Rosji".

Podobna ceremonia odbędzie się w środę, gdy gen. Breedlove przekaże gen. Scaparrottiemu swoją drugą funkcję: głównodowodzącego sił NATO w Europie.

"Nie chcemy wojny z Rosją"

Podczas ceremonii szef Pentagonu Ash Carter potwierdził, że NATO rozważa możliwość rozmieszczenia w Polsce i krajach bałtyckich czterech rotacyjnych batalionów. Byłoby to największe wzmocnienie obecności sił NATO w Europie Wschodniej od końca zimnej wojny.

- Wzmocnienie wschodniej flanki NATO nie było naszym priorytetem przez ostatnie 25 lat, lecz choćbym chciał, by było inaczej, teraz musimy to zrobić - powiedział. Jak stwierdził, Rosja "cofa się w czasie".

"Atomowe potrząsanie szabelką"

- Nie chcemy ani zimnej, ani gorącej wojny z Rosją. Nie chcemy, by Rosja była naszym wrogiem. Ale niech nikt nie popełni błędu, będziemy bronić naszych sojuszników oraz międzynarodowego porządku opartego o pewne zasady - podkreślił.

- Atomowe potrząsanie szabelką przez Moskwę stawia trudne pytania o przekonanie rosyjskich przywódców do utrzymywania strategicznej stabilności, ich poszanowania dla zasad posiadania broni atomowej oraz kontynuowania ostrożności, z jaką nasi poprzednicy traktowali tę broń - dodał Ash Carter.

Szef Pentagonu podkreślił, że mimo wzrostu napięcia w relacjach z Rosją Stany Zjednoczone wciąż współpracują z tym państwem dyplomatycznie, m.in. na rzecz realizacji ubiegłorocznego porozumienia atomowego z Iranem. - Pozostawiamy otwarte drzwi dla Rosjan. Ale decyzja należy do Kremla - powiedział Carter, mówiąc o możliwościach poprawy napiętych stosunków.

Autor: mm//gak / Źródło: BBC, PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Bundeswehr

Tagi:
Raporty: