Zamiana na porodówce odkryta po 40 latach

Aktualizacja:

Szokujące odkrycie po blisko 40 latach w Rosji. Szokujące zwłaszcza dla dwóch Rosjanek, które właśnie dowiedziały się, że wiele lat temu zostały zamienione w szpitalu po porodzie. Przez ten czas wychowywały się w nie swoich rodzinach. Dziś domagają się odszkodowania za cierpienia moralne.

Olga i Natalia urodziły się w tym samym miejscu. Jedna pięć minut po drugiej. Ich matki leżały obok siebie w tym pokoju izby porodowej, w Bielajewce pod Orenburgiem.

- Pielęgniarka od razu mnie zabrała. Nawet nie pokazała mnie matce. Powiedziała: Jeszcze się napatrzysz - mówi Olga, jedna z zamienionych.

Znały się wcześniej

Zamienione dziewczynki rodziny zabrały do domów. Dopiero wiele lat później zaczęto podejrzewać, że z dziećmi nie wszystko jest w porządku.

- Myślałam nawet, że jestem podrzutkiem w swojej własnej rodzinie - opowiada Natalia.

Dziewczynki podczas ferii poznały się i zaprzyjaźniły. Na weselu jednej z nich druga była druhną. Gdy rodziny stanęły obok siebie do wspólnej fotografii, wszyscy zwrócili uwagę na podobieństwo dzieci do rodziców. Do nie swoich rodziców.

Pomogło badanie DNA

Na wsi zaczęto plotkować. Kobiety zdecydowały się zrobić badania DNA. Wyniki zszokowały wszystkich.

- Moi prawni rodzice odcięli się ode mnie, mama nie chce ze mną rozmawiać. Biologicznych rodziców ciągnie do mnie i chociaż rozumiem, że to moja krew, sercem nie jestem w stanie tego poczuć - mówi Natalia.

Za straty moralne obie kobiety domagają się od państwa odszkodowania - po trzy miliony rubli, czyli po 300 tys. złotych dla każdej.

Moralny uszczerbek, rany duchowe udowodnić będzie trudno, bo tego cierpienia nie można zobaczyć i dotknąć. Zwłaszcza, że dokumentacja medyczna dawno została zniszczona. Szansa jednak na wygraną, jak pokazała inna sprawa, jednak jest.

Źródło: Fakty TVN