Chciał reanimować terrorystę. "Wyglądał jak zwykły klient"

Boulevard Voltaire
Boulevard Voltaire
ENEX
Jednym z miejsc ataku była kawiarnia "Comptoir Voltaire"ENEX

Francuski pielęgniarz cudem uniknął śmierci, kiedy próbował reanimować jednego z terrorystów z Paryża. Niczego nieświadomy mężczyzna był pewien, że ratuje jednego z klientów kawiarni rannego po tym, jak - w jego przekonaniu - w lokalu doszło do wybuchu gazu. Historię opisuje brytyjski dziennik "The Telegraph".

W nocy z 13 na 14 listopada, kiedy doszło do zamachów, 46-letni David - z zawodu pielęgniarz - był wraz z przyjacielem w kawiarni "Comptoir Voltaire", położonej w 11. dzielnicy. W pewnym momencie wewnątrz lokalu doszło do eksplozji. David był przekonany, że doszło do wybuchu gazu.

Chwilę później rozejrzał się po kawiarni i dostrzegł leżącego na podłodze nieprzytomnego mężczyznę. Zaczął go reanimować, robiąc mu masaż serca i sztuczne oddychanie usta-usta.

- Wyglądał jak zwykły klient, pomyślałem, że musi być ranny z powodu wybuchu - wspomina David.

Dopiero kiedy rozdarł jego koszulkę, dostrzegł ukryte pod ubraniem mężczyzny ładunki wybuchowe.

Ratując, sam mógł zginąć

- Zobaczyłem kable: biały, czarny, czerwony i pomarańczowy. Cztery różne kolory. Wtedy wiedziałem, że był to zamachowiec-samobójca - mówi David. - Miał sporą ranę na jednym z boków, długą na ok. 30 cm - dodaje.

Okazało się, że reanimowany przez niego mężczyzna to Brahim Abdeslam. Policja przekazała później, że zdetonowany przez niego ładunek eksplodował tylko częściowo, dzięki czemu nikt z obecnych w lokalu nie zginął. Ciężko ranna została jedna osoba.

- Dopiero po wszystkim pomyślałem o tym, jak leżałem na nim i próbowałem go reanimować. To bardzo żywiołowa czynność. Przeprowadzając ją, sam mogłem zginąć - tłumaczy David.

46-latek na co dzień pracuje jako pielęgniarz w jednym z paryskich szpitali. Jak mówi, był stałym bywalcem "Comptoir Voltaire", która znajduje się w pobliżu jego domu w 11. dzielnicy.

Zamachy w Paryżu

Do przeprowadzenia serii zamachów we francuskiej stolicy przyznali się bojownicy tzw. Państwa Islamskiego. W wyniku ataków, do których doszło m.in. na stadionie Stade de France i w sali koncertowej Bataclan, zginęło 130 osób, a ok. 350 zostało rannych. To największy atak terrorystyczny, do jakiego doszło w historii współczesnej Francji.

[object Object]
Belgia: Salah Abdeslam zatrzymany, trwa operacja policjiTVN24 BiS
wideo 2/23

Autor: ts\mtom / Źródło: The Telegraph

Raporty: