Kolejne ofiary zamachów w Brukseli. Wcześniej urzędnik informował, że żyją


Dwoje Amerykanów, małżeństwo Justin i Stephanie Shults, poniosło śmierć w rezultacie ataku terrorystycznego na lotnisku w Brukseli - potwierdzili w sobotę członkowie ich rodzin.

- Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że tchórze odebrali życie mojemu bratu zaledwie kilka tygodni po jego 30. urodzinach - poinformował na Twitterze Levi Sutton, brat ofiary. - Był inteligenty, miły i hojny. Nigdy nie spotkałem osoby, która by go nie lubiła. Ciężko pracował przez całe życie i osiągnął cele, o których większość mogłaby pomarzyć - dodał.

Amerykanie mieszkali od pewnego czasu w Belgii. Ostatni raz widziano ich w ub. wtorek, kiedy odprowadzali na lotnisko matkę Stephanie. Według jednego z członków rodziny, podłożona przez terrorystów bomba wybuchła, kiedy obserwowali, jak matka przechodzi przez kontrolę osobistą.

Przedstawiciel Departamentu Stanu USA odmówił komentarza ws. tych informacji.

"Jesteśmy zrozpaczeni"

Brat ofiary zdradził, że niedługo po atakach urzędnik amerykańskiego Departamentu Stanu w rozmowie telefonicznej poinformował ich, że para została znaleziona. Kilka godzin później musiał jednak zdementować jednak informację.

Stephanie Shults pracowała dla korporacji Mars, Justin zaś był zatrudniony przez firmę Clarcor z siedzibą w Tennessee.

"Jesteśmy zrozpaczeni i łączymy się w bólu z rodziną, nadal oferujemy nasze wsparcie opłakując tę niewyobrażalną stratę" - podała firma w komunikacie zamieszonym na swojej stronie internetowej.

Setki rannych

Przypomnijmy, że w zamachach na lotnisku i stacji metra w Brukseli zginęło co najmniej 31 osób, w tym trzej terroryści. Do soboty zidentyfikowano zwłoki 24 zabitych. Ponad 300 osób zostało rannych, w szpitalach przebywa nadal około stu z nich, w tym 62 na oddziałach intensywnej terapii.

W piątek poinformowano, że na liście ofiar jest holenderskie rodzeństwo Alexander i Sascha Pinczowscy, mieszkające na co dzień w Nowym Jorku. Podczas ataku znajdowali się oni przy kasie biletowej na lotnisku, gdzie kupowali bilety powrotne do Stanów Zjednoczonych.

W zamachach rannych zostało kilku innych obywateli Stanów Zjednoczonych: trzech misjonarzy z kościoła w Utah, pilot amerykańskiego Air Force oraz czterech członków jego rodziny.

Autor: mb/kk / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: