Zamachowiec, którego wyssało z samolotu, miał lecieć innymi liniami


To nie samolot linii Daallo Airlines był pierwotnym celem zamachowca samobójcy w Somalii. Miał nim być turecki przewoźnik i jedna z największych firm świata, Turkish Airlines - podaje agencja Reutera, powołując się na dyrektora Daallo Airlines.

Zamachowiec zdetonował ładunek na pokładzie samolotu Daallo Airlines w sobotę 6 lutego. Zginął tylko on. Siła wybuchu była mniejsza, niż zapewne zakładał, bo dokonał tego jeszcze w trakcie wznoszenia, nim różnica ciśnienia wewnątrz maszyny i na zewnątrz drastycznie się zwiększyła. Pozwoliło to pilotowi bezpiecznie wylądować - mimo metrowej dziury w kadłubie, przez którą po wybuchu sprawcę zamachu wyssało. Kilku innych pasażerów rejsu odniosło lżejsze obrażenia.

Celem były Turkish Airlines

Mohammed Jassin, prezes Daallo Airlines, powiedział w poniedziałek agencji Reutera, że rejs, w czasie którego doszło do wybuchu, nie był pierwotnie planowany.

Samolot został podstawiony przez linie na prośbę władz Turkish Airlines. Turecki przewoźnik tamtego dnia anulował swój rejs do Dżibuti, uznając, że warunki pogodowe w trakcie lotu bardzo się pogorszą.

Większość pasażerów na pokładzie maszyny Daallo Airlines miała więc bilety tureckich linii. Z takim biletem na pokład wsiadł też terrorysta.

W sumie 70 klientów Turkish Airlines wsiadło na pokład feralnego samolotu w stolicy Somalii, Mogadiszu, gdzie pierwsza maszyna wylądowała w drodze do Dżibuti.

Ujawnione w niedzielę nagrania z kamer na lotnisku w Mogadiszu pokazują - jak twierdzą somalijskie służby - dwóch pracowników portu, którzy prawdopodobnie przekazali zamachowcowi walizkę z atrapą laptopa, wypełnioną ładunkami wybuchowymi.

Daallo Airlines zapewniło podróżujących, że zwiększyło ochronę lotów w porozumieniu z somalijskimi władzami i maszyny tych linii będą wciąż latały do kraju, "który łączą ze światem od 25 lat", jak podkreślił prezes firmy.

Autor: adso/ja / Źródło: Reuters