Sprzedał broń zamachowcom z Paryża. Handlarz sam zgłosił się na policję


"Terroryści, którzy zaatakowali redakcję 'Charlie Hebdo' w Paryżu, kupili broń w Brukseli od znanego w belgijskim półświatku dilera" - pisze w środę izraelski dziennik "Haaretz". Mieli zapłacić mniej niż pięć tys. euro. We wtorek handlarz bronią sam zgłosił się na policję w stolicy Belgii.

Belgijska policja przeszukała mieszkanie podejrzanego i znalazła dokumenty świadczące o dokonaniu transakcji z Amedym Coulibalym, dżihadystą, który 9 stycznia zamordował czterech klientów sklepu w dzielnicy żydowskiej w Paryżu, przetrzymywał zakładników, a dzień wcześniej zastrzelił policjantkę.

Pożyczka na zamach

Diler nielegalnej broni miał sprzedać Coulibaly'emu pistolety maszynowe, których użył podczas ataku, a także wyrzutnię granatów przeciwpancernych i karabiny kałasznikow, których użyli podczas zamachu na redakcję magazynu satyrycznego bracia Said i Cherif Kouachi.

Broń została kupiona w pobliżu stacji kolejowej Midi w Brukseli za mniej niż pięć tysięcy euro.

Zamachowcy z łatwością zdobyli pieniądze na zakup broni. 4 grudnia ub.r. Amedy Coulibaly wziął pożyczkę - sześć tys. euro - w jednej z firm pożyczkowych w Paryżu. Mężczyzna podał swoje prawdziwe dane, skłamał jednak w kwestii wysokości miesięcznych dochodów. Firma nie sprawdziła tych danych.

Zamachowiec chciał kupić auto

Podejrzany diler, znany handlarz i przemytnik broni z francuskiego miasta Charleroi, oddał się we wtorek w ręce francuskiej policji i oświadczył, że chce złożyć zeznania. Powiedział m.in., że kilka miesięcy przed atakiem Coulibaly nawiązał z nim kontakt twierdząc, że chce kupić samochód.

Wśród dokumentów, znalezionych w mieszkaniu handlarza policja odkryła również dowody na inne zakupy, dokonane przez Coulibaly'ego, m.in. karabin SWT "Tokariew" kalibru 7,62 mm, którym terrorysta posłużył się podczas ataku na supermarket. To z tej broni zginęli klienci Hyper Cacher w Paryżu.

Podejrzany oświadczył, że gdy zorientował się, iż Coulibaly jest dżihadystą i terrorystą, przestraszył się, że policja i tak wpadnie na jego trop. Dlatego sam zgłosił się na posterunek.

17 ofiar ataków

W ubiegłotygodniowych atakach terrorystycznych, których sprawcy deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych, zginęło w Paryżu 17 osób. 7 stycznia w zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym pięciu głównych rysowników pisma. Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zastrzelił policjantkę, 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zostali zabici podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji.

[object Object]
14.01.2015 | Francja: nowy numer „Charlie Hebdo” wyprzedany na pniuFakty TVN
wideo 2/20

Autor: asz//rzw/kwoj / Źródło: haaretz.com, PAP

Tagi:
Raporty: