Romaszewska-Guzy: zamach złożył się bardzo fortunnie z punktu widzenia Putina

Zamach "złożył się bardzo fortunnie z punktu widzenia Władimira Putina"
Zamach "złożył się bardzo fortunnie z punktu widzenia Władimira Putina"
TVN24 BiS
Zamach "złożył się bardzo fortunnie z punktu widzenia Władimira Putina"TVN24 BiS

- Cóż lepszego można w tej chwili zrobić niż pójść do Zachodu, mówiąc: bracia, walczmy razem z tym samym zagrożeniem, wszystkim nam to samo zagraża? To bardzo dobry przekaz - stwierdziła we wtorek na antenie TVN24 BiS Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektorka telewizji Biełsat. W poniedziałek w zamachu w metrze Petersburgu zginęło co najmniej 14 osób.

W szpitalach cały czas pozostaje około 50 rannych osób. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował we wtorek, że zamachu dokonał samobójca, a tożsamość jego została ustalona, lecz jest trzymana w tajemnicy z uwagi na dobro śledztwa.

- Cokolwiek by się nie okazało, to będziemy nieufni. Dlatego, że w gruncie rzeczy bardzo trudno będzie stwierdzić, co z tego wszystkiego jest prawdą - oceniła Agnieszka Romaszewska-Guzy, publicystka, dyrektorka telewizji Biełsat.

Zamach "fortunny" dla Putina

Jak stwierdziła, niepokoi ją tempo, w którym pojawiają się nowe informacje o domniemanym zamachowcu, kraju jego pochodzenia czy powiązaniach z tzw. Państwem Islamskim. - Wszystko jest możliwe, ale masa wątpliwości też się budzi - podkreśliła.

Romaszewska-Guzy przyznała, że w Rosji "faktem jest wyhodowany islamizm", który rośnie w siłę na Kaukazie czy Azji Środkowej.

- Ale jednocześnie zastanówmy się, jakie będą tego efekty, co z tego będzie - podkreśliła. - W tej chwili sytuacja w Rosji jest bardzo kiepska dla Władimira Putina. Gospodarki nie jest rewelacyjna, zdecydowanie widzimy, że po spadku cen ropy, one potem trochę wzrosły, ale generalnie powrotu do tej doskonałej sytuacji już nie ma. Mamy sytuację protestów właściwie w całym kraju - wskazywała.

- Jednocześnie okazało się, że Ameryka nie jest aż tak podatna na te konkury rosyjskie - oceniła, dodając, że w tej sytuacji "trzeba powiedzieć, że wspólna walka z terroryzmem byłaby bardzo pożądana". - Widać, że ten zamach i śmierć skądinąd absolutnie niewinnych ludzi, złożyły się bardzo fortunnie z punktu widzenia Władimira Putina, bo daje mu to "odbicie". Cóż lepszego można w tej chwili zrobić niż pójść do Zachodu, mówiąc: bracia, walczmy razem z tym samym zagrożeniem, wszystkim nam to samo zagraża? To bardzo dobry przekaz - powiedziała Romaszewska-Guzy.

Ze słowami dyrektorki telewizji Biełsat zgodził się Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. - Każdy zamach jest pretekstem do tego, aby wzmocnić, scalić pewnego rodzaju sprzymierzeńców Federacji Rosyjskiej do tego, aby przedsięwziąć działania, które dałyby usprawiedliwienie również do innych ruchów, które także w Syrii obserwujemy - zwrócił uwagę.

Wybuch między stacjami

Do zamachu doszło w poniedziałek po południu w wagonie metra w Petersburgu na odcinku pomiędzy stacjami - Siennaja Płoszczad i Technołogiczeskij Institut.

Kirgiskie służby bezpieczeństwa poinformowały we wtorek, że sprawcą zamachu jest pochodzący z Kirgistanu obywatel Rosji, Akbarżon Dżaliłow, urodzony w 1995 roku. Według wstępnych ustaleń śledczych zamach przeprowadził młody mężczyzna związany z radykalnymi islamistami.

Autor: mm/sk/jb / Źródło: TVN24 BiS, PAP

Raporty: