"Nie przestawaj się uśmiechać, mamusia cię kocha"


- Czekam w domu na wypadek, gdyby się tu pojawiła - mówiła jeszcze we wtorek rano Charlotte Campbell, której 15-letnia córka Olivia była na poniedziałkowym koncercie Ariany Grande w hali Manchester Arena. Kobieta, podobnie jak wielu innych zdesperowanych rodziców, którzy utracili kontakt z dziećmi po ataku, apelowała o pomoc w znalezieniu córki. We wtorek wieczorem poinformowała, że Olivia jest jedną z zabitych w zamachu osób.

W poniedziałkowym wybuchu w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, zginęły 22 osoby, w tym dzieci, a 64 zostały ranne. Według brytyjskiej policji atak przeprowadził zamachowiec samobójca - 22-letni Salman Abedi. Główną publicznością Ariany Grande są kilkunastoletnie dziewczęta, które tłumnie stawiły się na koncercie w Manchesterze. Po ataku w mediach społecznościowych pojawiły dramatyczne apele rodziców, którzy po koncercie stracili kontakt z dziećmi.

"Dziękowała za to, że pozwoliłam jej pójść"

Jedną z osób, która prosiła o pomoc, była Charlotte Campbell.

We wtorek rano w telewizji ITV kobieta ze łzami w oczach wyjaśniała, że jej 15-letnia córka Olivia była na koncercie Ariany Grande i od tego czasu nie wróciła do domu.

- Dzwoniłam na policję. Nie ma żadnych wieści, muszę po prostu czekać. Czekam w domu na wypadek, gdyby się tu pojawiła - mówiła.

- W poniedziałek miałam z nią ostatni kontakt o wpół do dziewiątej - relacjonowała kobieta w rozmowie z BBC.- Była na koncercie, właśnie skończył grać support, mówiła, że wspaniale się bawi i dziękowała za to, że pozwoliłam jej pójść - opowiadała.Olivia była na koncercie ze swoim kolegą Adamem, któremu bilety podarowali na urodziny rodzice.- Chciał, żeby z nim poszła, bo łączyła ich prawdziwa pasja do muzyki - mówiła Charlotte Campbell. - Była taka podekscytowana, prawie nie mówiła o niczym innym - dodała. - Kocha muzykę i chce zostać nauczycielką muzyki lub piosenkarką - opisywała córkę.Adam po wybuchu trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. O 15-letniej Olivii nie było natomiast żadnych wieści, od kiedy około pół godziny przed atakiem wysłała SMS-a do swojego chłopaka.- Nie spałam całą noc, dzwoniłam i pisałam do wszystkich, którzy mogli mieć jakiekolwiek informacje na temat jej miejsca pobytu. Jestem tak wyczerpana, że nie wiem nawet, jaka jest pora dnia. To po prostu okropne - mówiła we wtorek matka dziewczynki. - Bardzo ciężko jest nie wiedzieć, co się stało. Gdybym miała jakąś odpowiedź, przynajmniej znałabym prawdę - dodała.We wtorek wieczorem potwierdzono, że Olivia jest jedną z osób, które zginęły w zamachu. Charlotte Campbell umieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym pożegnała córkę. "Spoczywaj w pokoju, moja kochana, najdroższa, wspaniała, wspaniała dziewczynko. Zostałaś zabrana o wiele za szybko. Śpiewaj z aniołami i nie przestawaj się uśmiechać, mamusia cię kocha" - napisała.Szef policji w Manchesterze Ian Hopkins poinformował w środę, że policja zidentyfikowała wszystkie ofiary zamachu, a także skontaktowała się z rodzinami wszystkich 59 osób, które w dalszym ciągu przebywają w szpitalach.

Autor: kg/sk / Źródło: CNN, Telegraph, Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Charlotte Campbell/facebook

Raporty: