"Zaawansowane technologicznie" uzbrojenie w miejscu spięć z Amerykanami

Chińczycy nic sobie nie robią z protestów sąsiadów i USAUS DoD

Chiny rzeczywiście wysyłały w ostatnich dniach samoloty bojowe Shenyang J-11 oraz Xian JH-7 w rejon spornych Wysp Paracelskich na Morzu Południowochińskim – potwierdził we wtorek rzecznik dowództwa amerykańskich sił wojskowych na Pacyfiku (PACOM) Darryn James.

- Samoloty myśliwskie latały tam kilkakrotnie – podkreślił. - Niepokoi nas przede wszystkim to, że nie zważając na pretensje innych krajów do tego obszaru, Chiny dyslokują tam zaawansowane technologicznie uzbrojenie – zaznaczył.

Informację o tym, że chińskie myśliwce operowały w okolicach wyspy Woody, gdzie wcześniej zostały umieszczone przez Chiny rakiety ziemia-morze i ziemia-powietrze, podała we wtorek stacja telewizyjna Fox News.

Problemy związane ze wzrostem napięcia na Morzu Południowochińskim stanowią jeden z przedmiotów rozmów w Waszyngtonie ministra spraw zagranicznych Chin Wanga Yi oraz sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego.

Szef dowództwa sił zbrojnych USA na Pacyfiku (USPACOM: Pacific Command) admirał Harry Harris oświadczył wcześniej we wtorek, że rozmieszczając rakiety i radary oraz budując pasy startowe na rafach Morza Południowochińskiego Chiny "zmieniają (tam) krajobraz operacyjny".

"Mogą stanowić zagrożenie"

Wcześniej tego samego dnia szef dowództwa sił zbrojnych USA na Pacyfiku (USPACOM: Pacific Command) admirał Harry Harris oświadczył przed komisją sił zbrojnych Senatu USA, że Chiny "najwyraźniej militaryzują Morze Południowochińskie" i dodał: "Trzeba by było uwierzyć, że ziemia jest płaska, by sądzić inaczej".

- Uważam, że umieszczanie przez Chiny rakiet ziemia-morze, ziemia-powietrze na wyspie Woody i nowych radarów na rafie Cuarteron, budowanie trzykilometrowych pasów startowych na rafach Subi i Fiery Cross oraz w innych miejscach są działaniami, które moim zdaniem zmieniają krajobraz operacyjny na Morzu Południowochińskim - powiedział Harris.

Spośród wymienionych przez niego obiektów fizjograficznych Woody jest największą spośród znajdujących się mniej więcej w równej odległości od chińskiej wyspy Hajnan i wybrzeża Wietnamu Wysp Paracelskich, a trzy rafy są częściami położonego znacznie bardziej na południe archipelagu Spratly.

Admirał przyznał, że chińskie balistyczne pociski przeciwokrętowe DF-21 i DF-26 mogą stanowić zagrożenie dla amerykańskich lotniskowców, ale zaznaczył, że okręty te mają swe walory bojowe i USA są w stanie podjąć odpowiednie przeciwdziałania.

Sporne wyspy

Chiny uważają Wyspy Paracelskie i archipelag Spratly za własne terytoria, z czego ma wynikać ich suwerenność nad znacznymi akwenami Morza Południowochińskiego. Roszczeń tych nie uznają inne państwa regionu ani Stany Zjednoczone.

Wyspa Woody jest największą spośród znajdujących się mniej więcej w równej odległości od chińskiej wyspy Hajnan i wybrzeża Wietnamu Wysp Paracelskich, a trzy rafy są częściami położonego znacznie bardziej na południe archipelagu Spratly.

Zdaniem ekspertów z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS)na spornym archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim Chiny mogą budować nowy system radarowy, co potwierdzają amerykańskie zdjęcia satelitarne.

Ropa i gaz pod dnem morskim w rejonie archipelagu Spratly to przedmiot sporu kilku azjatyckich krajówtvn24.pl

Autor: ts//tka / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: US DoD