Wyjaśnią, jak wraki okrętów zniknęły z dna. "Zbezczeszczono groby wojenne"


Premier Holandii wyraził oburzenie faktem zniknięcia z dna Morza Jawajskiego wraków kilku holenderskich okrętów zatopionych podczas II wojny światowej. Mówił, że rząd Indonezji jest gotowy współpracować w dochodzeniu. - Pracujemy nad tym i dotrzemy do sedna sprawy - zapewnił Mark Rutte, choć ze strony Indonezji nie padły tak jednoznaczne deklaracje.

Według premiera sprawa jest wyjątkowo bulwersująca, bo wraki, które zniknęły z dna Morza Jawajskiego, były miejscami spoczynku niemal tysiąca holenderskich marynarzy. Ich jednostki zatonęły po serii starć z flotą Cesarstwa Japonii w lutym 1942 roku, nazywanych bitwą na Morzu Jawajskim.

Holandia chce prawdy

- Sam fakt, że zbezczeszczono groby wojenne, jest wyjątkowo poważną sprawą z daleko idącymi skutkami tak dla tych, którzy przeżyli, jak i dla wszystkich Holendrów - powiedział Rutte. - Proszę sobie wyobrazić zniszczenie cmentarza wojennego. To by było kompletnie nie do zaakceptowania i tak samo jest w tym wypadku - dodał.

Holenderski premier zadeklarował, że już skontaktowano się w tej sprawie z rządem Indonezji, które sprawuje kontrolę nad Morzem Jawajskim. Sprawa zostanie poruszona szerzej podczas zaplanowanych na przyszły tydzień rozmów handlowych. Holenderska delegacja akurat udaje się do Indonezji i dostała dodatkowe zadanie. Rutte zapewnił, że "Indonezyjczycy pracują z nami, żeby dotrzeć do sedna tej sprawy".

Ze strony Indonezji nie padły tak jednoznaczne deklaracje. Rzecznik floty stwierdził jedynie wymijająco, że zaginione wraki "powinny mieć status miejsc chronionych" zgodnie z prawem międzynarodowym. Z jego słów wynikało jednak, że pozostałości alianckich okrętów takiego statusu nie miały. - Do tego potrzeba dyskusji i pisemnej prośby od rządu państwa, które utrzymuje, że jest właścicielem rzeczonego okrętu - stwierdził Gig Jonias Mozes Sipasulta.

Cenne wraki

Sprawa zaginionych wraków najpewniej będzie miała swój ciąg dalszy, bo wywołała duże poruszenie w krajach, których okręty zostały zatopione przez Japończyków podczas bitwy na Morzu Jawajskim. Aferę zapoczątkowała relacja międzynarodowego zespołu nurków, który udał się do Indonezji w związku z nadchodzącą 75. rocznicą bitwy. Próbowali zlokalizować wraki, ale większości nie znaleźli. Po niektórych zostały tylko wgłębienia w dnie, po innych szczątki.

Według doniesień mediów brytyjskich i holenderskich, zniknęły wraki krążowników HMS Exeter, HNLMS De Ruyter, HNLMS Java, niszczycieli HMS Encounter i HNLMS Kortenaer. Dodatkowo zniknęła większość niszczyciela HMS Electra i amerykańskiego okrętu podwodnego USS Perch. Wszystkie zatonęły podczas bitwy na Morzu Jawajskim lub serii potyczek w późniejszych dniach i tygodniach, kiedy japońska flota dobijała pozostałości rozbitego wcześniej alianckiego zespołu.

Nie ma pewności, co stało się z wrakami, jednak najprawdopodobniej padły ofiarą morskich "złomiarzy". Okręty to nie tylko stal, ale też wiele cennych metali, np. miedzi w przewodach elektrycznych czy mosiądzu w różnych drobnych elementach i łuskach amunicyjnych.

Stal odzyskana z okrętów zatopionych przed 1945 roku ma też wyjątkowe znaczenie ze względu na fakt bycia nieskażoną przez promieniowanie uwolnione do atmosfery przez późniejsze eksplozje jądrowe i awarie elektrowni. Wyprodukowano ją w czasach, gdy w powietrzu nie było śladowych ilości cząsteczek radioaktywnych, przez co nie jest skażona w przeciwieństwie do tej wytworzonej później. Taka "czysta" stal może być wykorzystywana w specjalistycznych detektorach i aparaturze medycznej.

Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl