Zaczęły się tajne głosowania. Tajani najbliżej fotela szefa PE

Aktualizacja:

Kandydat Europejskiej Partii Ludowej mający też poparcie Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy - Antonio Tajani - wyraźnie wygrał pierwsze tajne głosowanie w drodze do zdobycia fotela przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - napisała agencja Reutera, publikując oficjalne wyniki głosowania w PE. Socjalista Gianni Pitella zajął drugie miejsce.

We wtorek w Strasburgu rozpoczęły się wybory przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który pokieruje pracami tej instytucji do zakończenia kadencji przez kolejne dwa i pół roku.

Tajani przed Pitellą

Jak podaje Reuters, w pierwszym głosowaniu Antonio Tajani zdobył 274 z 683 oddanych głosów. Wyraźnie prowadzi przed centrolewicowym kandydatem Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, Giannim Pitellą, którego poparło 183 deputowanych. Pozostała czwórka kandydatów dostała między 43 a 77 głosami.

W sumie w PE zasiada 751 deputowanych, co oznacza, że nie głosowało aż 68 z nich.

Jak zwraca uwagę Reuters, Tajani dostał 11 głosów mniej, niż wynikało ze wstępnych szacunków jego obozu, a Pitella dostał o sześć głosów mniej niż liczy jego ugrupowanie.

W trzech pierwszych rundach tajnego i anonimowego głosowania mogą brać udział wszyscy kandydaci. Na tym etapie do zwycięstwa potrzebna jest większość bezwzględna głosów. Do ewentualnej finałowej rundy przechodzi dwóch kandydatów.

W takim przypadku głosowanie odbędzie się dopiero późnym wieczorem.

Znaczne wzmocnienie Tajaniego

We wtorkowy poranek poinformowano o umowie zawartej między Porozumieniem Liberałów i Demokratów na rzecz Europy z Europejską Partią Ludową w sprawie poparcia kandydata tego ugrupowania w wyborach na szefa PE. Wsparcie przez liberałów Tajaniego oznaczało wycofanie ich kandydata, byłego premiera Belgii, Guy Verhofstadta.

Taki zwrot oznacza, że szanse kandydata chadeków - byłego komisarza Antonio Tajaniego - znacznie wzrosły. Niewykluczone, że wygra on wybory w jednej z pierwszych tur, pokonując Gianniego Pittellę.

Jednocześnie z ubiegania się o stanowisko szefa PE przed pierwszą rundą głosowań wycofał się były premier Belgii, lider Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy Guy Verhofstadt.

"Europejska Partia Ludowa uzgodniła z Porozumieniem Liberałów i Demokratów na rzecz Europy partnerstwo na rzecz wsparcia Antonio Tajaniego. Jesteśmy otwarci na inne proeuropejskie siły, by dołączyły do tej inicjatywy" - napisał na Twitterze szef frakcji EPL, Manfred Weber.

Opublikowane przez niego porozumienie przewiduje m.in., że europarlament przyjmie trzy raporty (jeden z nich autorstwa Verhofstadta), na podstawie których pozostałym dwóm instytucjom unijnym zaproponowana zostanie refleksja na temat przyszłości UE. "Refleksja musi brać pod uwagę zwołanie konwentu" - napisano w dokumencie. UE już wcześniej zwoływała konwent, by wypracować konstytucję dla Europy, ale ostatecznie nie udało się jej przyjąć.

.@EPPGroup agreed w/ @ALDEgroup on partnership to support @Antonio_Tajani. We are open to other pro-European forces to join this initiative pic.twitter.com/QIhgJLWF9Y— Manfred Weber (@ManfredWeber) 17 stycznia 2017

Układ między liberałami i chadekami mówi też o nowym zarządzaniu gospodarczym dla strefy euro, konieczności wypracowania rozwiązań w sprawie zasobów własnych dla budżetu UE, a także o obronie unijnych wartości w przypadku ich naruszania. Obie frakcje "popierają ustanowienie nowego unijnego mechanizmu dotyczącego demokracji, rządów prawa i proszą Komisję Europejską o propozycję legislacyjną w tej sprawie".

Tajani: nie możemy się zamykać w brukselskiej fortecy

W Parlamencie Europejskim od godz. 9 trwa prezentacja kandydatów, po której rozpocznie się tajnie głosowanie. Po wycofaniu się Verhofstadta w wyścigu o fotel szefa PE pozostało 6 osób.

Podczas prezentacji Tajani przekonywał, że Europa musi się zmienić, a Parlament Europejski otworzyć na obywateli. - Nie możemy się zamykać w brukselskiej fortecy - oświadczył Włoch, który od ponad 20 lat jest związany z unijnymi instytucjami.

Były komisarz podkreślał, że w kontaktach z Radą, gdzie zasiadają przedstawiciele państw członkowskich, nie będzie prezentował swoich opinii, lecz poglądy PE, w tym zasiadających w nim mniejszości. - Mamy ważną rolę do odegrania, musimy zbliżyć Europę do obywateli, Europa musi być bardziej demokratyczna - wskazywał polityk.

Pitella: chcę Europy, która zachęca do różnorodności

Z kolei kandydat drugiej największej frakcji w PE, Porozumienia Demokratów i Socjalistów, Gianni Pittella mówił, że chce, żeby Europa była odważniejsza. - Chcę silniejszego europarlamentu wobec wielkich wyzwań tego świata. Chcę Europy, która nie boi się różnorodności, a raczej zachęca do niej - powiedział.

Jak zaznaczył, PE musi być miejscem do debaty wszystkich ze wszystkimi. Oświadczył, że niezależnie od wyników wtorkowych wyborów nie będzie wielkiej koalicji, czyli porozumienia między dwiema największymi grupami. Jego zdaniem Europa potrzebuje jasnej debaty między różnymi ideami. Pittella deklarował, że wszystkim grupom politycznym zapewni możliwość wyrażenia opinii i będzie "przewodniczącym wszystkich" deputowanych.

Chadecy oskarżali w kampanii socjalistów, że ci szukają porozumienia z siłami antyeuropejskimi. Frakcje eurosceptyczne i posłowie niezrzeszeni mogliby dać Pittelli około 100 głosów, co mogłoby mu zapewnić stanowisko szefa PE.

Liberałowie, którzy mają 68 europosłów, nie dają jeszcze liczącej 217 posłów EPL wystarczającej większości, by wygrać wybory na szefa PE w pierwszej turze, ale znacznie zwiększają szanse Tajaniego w kolejnych turach głosowania. Kandydata chadeków ostatecznie poprą najpewniej konserwatyści, którzy mają 74 europosłów.

Tajne głosowania

Obecnie jednak kandydatką Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) jest głuchoniema belgijska europosłanka Helga Stevens. Zielonych reprezentuje Brytyjka Jean Lambert. Eurosceptyczna frakcja Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej wystawiła Włocha Piernicolę Pediciniego, skrajnie prawicowa frakcja Europa Narodów i Wolności - Rumuna Laurentiu Rebegę, a skrajnie lewicowa Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej - Włoszkę Eleonorę Forenzę.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: