Amerykanie wkraczają do Skandynawii. Duże plany na flance Rosjan

Drift 60-tonowym czołgiem. Załogi Abramsów ćwiczą za kołem podbiegunowym
Drift 60-tonowym czołgiem. Załogi Abramsów ćwiczą za kołem podbiegunowym
Facebook/U.S. Marine Forces Europe and Africa
Amerykanie ćwiczą na północy EuropyFacebook/U.S. Marine Forces Europe and Africa

Rosnące wydatki Pentagonu na odstraszanie Rosji powodują, że częstotliwość i skala ćwiczeń wojsk USA w Skandynawii będą wyjątkowe w tym oraz następnym roku - wylicza portal Military Times. Odbędą się między innymi precedensowe manewry w Finlandii, a ćwiczenia Baltops-16 będą jeszcze większe niż poprzednie, które i tak były rekordowe.

Wzrost aktywności Amerykanów w Skandynawii i na Bałtyku jest skutkiem utworzenia Europejskiej Inicjatywy Zaufania po rosyjskiej agresji na Ukrainę. W jej ramach organizowane są działania Pentagonu, które mają przekonać sojuszników z NATO i inne państwa, że USA wesprą je w sporach z Rosją.

Uczenie się od specjalistów

Dzięki Inicjatywie zwiększeniu uległy fundusze na aktywność amerykańskiego wojska w Europie. Efektem są znacznie liczniejsze i większe ćwiczenia oraz manewry. Obecnie w centralnej Norwegii odbywają się ćwiczenia Cold Response 2016, w których biorą udział marines z Korpusu Piechoty Morskiej USA oraz norweski batalion Telemark. Na tę okazję Amerykanie wyciągnęli ukryte w norweskich jaskiniach uzbrojenie w postaci czołgów, artylerii i wozów opancerzonych. W tym to najnowsze, które dowieziono do Norwegii w 2015 roku.

Dla Amerykanów ćwiczenia na dalekiej północy są dobrą okazją do uczenia się działania w ekstremalnym klimacie. Norweskie wojsko jest wyspecjalizowane w działaniu za kołem podbiegunowym, bo tam musiałoby się bronić przed ewentualną rosyjską agresją. Amerykanie wspólnie z Norwegami będą ćwiczyć do 22 marca.

Norwegowie deklarują, że nie jest to prowokacja pod adresem Rosji. - Jesteśmy członkiem NATO, więc obecność wojsk USA jest dość normalna. Powinniśmy móc organizować tego rodzaju ćwiczenia i nadal utrzymywać dobre relacje z Moskwą - zapewnił Kare Simansen, członek komitetu ds. dyplomacji i obrony w norweskim parlamencie.

Dalszy wzrost aktywności w przyszłości

W planach są już kolejne duże ćwiczenia w Skandynawii. W maju Amerykanie zjawią się w Finlandii z wyjątkowo dużymi siłami. Odbędą się ćwiczenia wojsk zmechanizowanych i lotnictwa. Nad północnym regionem Finlandii, Karelią, będzie latać między innymi osiem myśliwców F-15. Do Amerykanów i Finów w powietrzu mają też dołączyć Norwegowie i Szwedzi.

Po raz pierwszy w Finlandii pojawią się też amerykańskie wozy opancerzone w postaci 20 transporterów Stryker, które dołączą do fińskich oddziałów przeprowadzających manewry Arrow-16. Amerykanie i Finowie mają ćwiczyć między innymi desant morski i jego odpieranie na półwyspie Hanko.

Od razu po zakończeniu manewrów w Finlandii rozpoczną się wielkie bałtyckie manewry Baltops-16. Już ich zeszłoroczna edycja była rekordowo duża, a tegoroczna ma być jeszcze większa. W ćwiczeniach weźmie udział 49 różnych okrętów, 62 samoloty i śmigłowce oraz 700 żołnierzy piechoty morskiej USA oraz komandosów US Army. Dodatkowo kilkanaście tysięcy żołnierzy wsparcia i z innych krajów NATO.

Można się przy tym spodziewać, że nie będzie to koniec wzrostu aktywności Amerykanów na północy Europy. Według projektu budżetu Pentagonu na 2017 roku wydatki na Europejską Inicjatywę Zaufania wzrosną z 2,6 miliarda dolarów do 3,4 miliarda. Będzie więc jeszcze więcej pieniędzy na duże ćwiczenia i manewry.

Autor: mk\mtom / Źródło: militarytimes.com, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: forsvaret.no