Masakra w zakładzie mleczarskim, dziesiątki zabitych. Kto zaatakował?


Co najmniej 37 osób zginęło, a 80 zostało rannych w ataku na zakład mleczarski w Al-Hudajdzie na zachodzie Jemenu - poinformował w środę gubernator prowincji o tej samej nazwie. Do ataku doszło w nocy z wtorku na środę, niejasne są jednak jego okoliczności.

Nie wiadomo na razie, czy zakład został zbombardowany przez siły regionalnej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej, czy wskutek ataku szyickich rebeliantów z ruchu Huti, przeciwko którym od zeszłego tygodnia koalicja ta prowadzi operację militarną w Jemenie.

Ostrzał Huti czy nalot koalicji?

Według ochrony zakładu wskutek bombardowania budynku eksplodował zbiornik z gazem. W wyniku wybuchu zniszczona została część mleczarni. Ekipy ratunkowe kontynuowały w środę poszukiwania ewentualnych ofiar.

Dokładne okoliczności bombardowania są nieprecyzyjne. Według jednych świadków, na których powołuje się agencja AFP, rebelianci z ruchu Huti wystrzelili pociski z moździerza w kierunku zakładu, gdy ich pozycje były ostrzeliwane przez lotnictwo koalicji. Świadkowie agencji Reutera wskazują, że mleczarnia została ostrzelana przez samoloty sił koalicji.

Według Reutera, który powołuje się na lokalne źródła medyczne, w ataku na mleczarnię zginęło 25 jej pracowników.

Rozpoczęta 26 marca wspólna operacja zbrojna ok. 10 państw arabskich ma na celu osłabienie i zniszczenie infrastruktury militarnej Huti i ich sprzymierzeńców, walczących o obalenie prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego i przejęcie kontroli nad całym Jemenem. Dyplomaci z krajów Zatoki Perskiej twierdzą, że operacja może potrwać do sześciu miesięcy.

Autor: adso//gak / Źródło: PAP

Raporty: