Moskwa ujawnia korespondencję ws. żołnierzy GRU. "Rosyjskie gierki zaczynają nudzić"


MSZ Rosji ujawnia korespondencję dyplomatyczną, która ma być dowodem, że Moskwa próbuje pomóc zatrzymanym w Donbasie dwóm rosyjskim wojskowym. Ukraińska prokuratura oskarża ich o działalność terrorystyczną. Publikacja noty jest odpowiedzią na doniesienia Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w tej sprawie.

Sprawa dotyczy dwóch rosyjskich żołnierzy, sierżanta Aleksandra Aleksandrowa i kapitana Jewgienija Jerofiejewa. Obydwaj zostali zatrzymani pod Ługańskiem 16 maja, w trakcie walk z armią ukraińską. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy informowała, że zatrzymani służą w 3. brygadzie specnazu Głównego Zarządu Wywiadowczego (GRU).

Prokuratura generalna w Kijowie wszczęła śledztwo. Podejrzewa rosyjskich żołnierzy o działalność terrorystyczną na wschodzie Ukrainy. Obydwaj trafili do szpitala w Kijowie. W trakcie walk zostali ranni. Sąd ukraiński wydał decyzję o ich aresztowaniu do 19 lipca.

"Sprawa rosyjskiego konsula"

W tle dochodzenia dojrzewa spór dyplomatyczny między Rosją i Ukrainą.

Dziś rosyjskie MSZ opublikowało korespondencję, która ma być dowodem, że władze w Moskwie próbują od początku pomóc wojskowym. Publikacja jest odpowiedzią na oświadczenie doradcy szefa ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa Markijana Łubkiwskiego, który oznajmił, że „władze Rosji nie zwracały się z oficjalną prośbą, by do zatrzymanych żołnierzy został dopuszczony konsul rosyjski”.

„Byliśmy zmuszeni zareagować” – napisano w oświadczeniu rosyjskiego MSZ, które cytuje rosyjska agencja RIA Nowosti. Na portalu społecznościowym resortu zamieszczono kopię noty, wysłanej władzom w Kijowie 19 maja.

Z dokumentu wynika, że władze Rosji w tym dniu zwróciły się z prośbą o dopuszczenie konsula do zatrzymanych żołnierzy.

„Ujawnienie korespondencji dyplomatycznej jest krokiem wymuszonym. To jednak pomoże zweryfikować pojawiające się w ostatnim czasie doniesienia” – napisali w oświadczeniu rosyjscy dyplomaci. Oczekują, że Kijów spełni ich prośbę w najbliższym czasie.

"Żadnych przeszkód nie czynimy"

Władze Ukrainy potwierdziły, że otrzymały notę. Odpowiedziały, że „żadnych przeszkód w tej sprawie nie czynią, a rosyjski konsul może odwiedzić wojskowych".

Przy okazji zarzucili stronie rosyjskiej, że łamie prawa Ukraińców, przebywających w więzieniach rosyjskich, nie dopuszczając do nich dyplomatów ukraińskich.

Rosyjskie MSZ publikuje korespondencję dyplomatyczną z Ukrainą facebook

Przedstawiciel MSZ w Kijowie Dmytro Kułeba, na zwołanej konferencji prasowej powiedział, że wszelkie zarzuty Rosji w kwestii zatrzymanych wojskowych są bezpodstawne.

Rosjanie wiedzą, do kogo mają pójść i do kogo należy się zwracać, ale tego nie robili. Wczoraj kwestia uzgodnień została formalnie zamknięta. Obecnie muszą skontaktować się ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy i bezpośrednio z nią ustalać czas i miejsce spotkania. Dmytro Kułeba, MSZ Ukrainy

Mówił, że Rosjanie znają procedury dotyczące spotkań konsulów z zatrzymanymi na Ukrainie obcymi obywatelami, jednak ukraińska dyplomacja przesłała stronie rosyjskiej notę, w której wyjaśniono je jeszcze raz.

- Rosjanie wiedzą, do kogo mają pójść i do kogo należy się zwracać, ale tego nie robili. Wczoraj kwestia uzgodnień została formalnie zamknięta. Obecnie muszą skontaktować się ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy i bezpośrednio z nią ustalać czas i miejsce spotkania – zaznaczył Kułeba. Przekonywał, że "w Kijowie nikt nie polityzował sytuacji i że strona ukraińska w żaden sposób nie utrudniała rosyjskim konsulom widzenia z aresztowanymi".

- Fakt, że zatrzymanych mogli odwiedzić przedstawiciele międzynarodowych organizacji (OBWE - red.) świadczy o rzetelności naszej pracy - podkreślił.

Na Twitterze Kułeba napisał: "Rosyjskie gierki zaczynają nudzić. Wyjaśniamy dokładnie, jak Rosjanie wysłali notę. Na spotkanie (z zatrzymanymi żołnierzami - przyp. red.) jednak się nie śpieszyli".

„Rosyjski konsul w Kijowie odwiedzi Aleksandrowa i Jerofiejewa w najbliższym czasie” - poinformowała rozgłośnia Echo Moskwy, powołując się na źródła w rosyjskim MSZ.

Władze Rosji od początku konfliktu zbrojnego w Donbasie w kwietniu 2014 r. utrzymują, że na wschodzie Ukrainy nie walczą żołnierze rosyjscy.

Autor: tas//gak / Źródło: Ukraińska Prawda, Echo Moskwy

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: