Władze Turcji: zawieszenie broni w Syrii nas nie dotyczy


Porozumienie o przerwaniu ognia w Syrii, które wchodzi w życie od najbliższej soboty, nie będzie obowiązujące dla Turcji - ogłosił w czwartek turecki premier Ahmet Davutoglu.

Szef rządu tureckiego odniósł się bezpośrednio do kurdyjsko-syryjskiej milicji YPG (Ludowe Jednostki Obrony) i ostrzegł jej dowództwo, aby "nie popierało terroryzmu w Turcji licząc na to, że zawieszenie broni nie pozwoli Ankarze na reakcję".

- Daesz (Państwo Islamskie) i Front Al-Nusra to przykrywki dla Rosji, która atakuje cywilną ludność. Dla nas YPG to organizacja terrorystyczna, tak samo jak Daesz i Al-Nusra - powiedział Davutoglu na konferencji prasowej w tureckim mieście Konya.

- Zawieszenie broni nie powinno oznaczać, że damy wytchnienie YPG - ostrzegał z naciskiem również turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan.

Odpowiedzą na "zagrożenie dla Turcji"

Davutoglu podkreślił, że porozumienie w sprawie zaprzestania działań zbrojnych odnosi się wyłącznie do tych, którzy walczą na terytorium syryjskim. Zalecenie nie będzie wiążące dla Ankary, jeśli któreś z walczących w Syrii ugrupowań stanie się "zagrożeniem dla Turcji".

- Byłaby to w tym przypadku sprawa Turcji, a nie Syrii, i Turcja nie pytałaby nikogo o zdanie, jakie ma zastosować środki - dodał.

Od dziesięciu dni tureckie wojska stacjonujące wzdłuż granicy prowadzą sporadyczny ostrzał artyleryjski pozycji YPG w północno-wschodniej Syrii, co ma stanowić jakoby "odpowiedź" na wymianę strzałów po stronie syryjskiej lub nadlatujące stamtąd pociski.

Turcja nigdy nie podała szczegółów dotyczących tych incydentów.

Starcia z Kurdami

Ankara powtarza od tygodni, że nie pozwoli, aby YPG zdobywały teren w północno-wschodniej Syrii w drodze wypierania stamtąd ugrupowań rebelianckich czy też sił tzw. Państwa Islamskiego. Nie chce dopuścić do tego, aby siły kurdyjskie z YPG, zdaniem zachodnich ekspertów wojskowych najskuteczniejsze dotąd na polu walki z IS, zyskiwały kontrolę nad jakimikolwiek obszarami na północ od Aleppo.

Ponadto Ankara zarzuca milicji kurdyjskiej w Syrii, że utrzymuje ona ścisłe powiązania z grupami uzbrojonej młodzieży, które obwarowały się w kilku miejscowościach południowo-wschodniej Turcji, gdzie walczą z tureckimi siłami bezpieczeństwa.

Autor: pk//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tsk.tr

Tagi:
Raporty: