Wielka tatarska flaga nad Krymem. Impreza pod nadzorem rosyjskich władz


Krymscy Tatarzy po raz pierwszy otwarcie świętowali dzień swojej flagi. Wydarzenie zorganizowały tatarskie organizacje, które nie sprzeciwiają się nowym rosyjskim władzom i mają ich poparcie. Nad Symferopolem rozwinięto z balonu "rekordowo" wielką flagę krymskich Tatarów.

Władze Krymu nie przeciwdziałały wydarzeniu, choć przez miniony rok systematycznie ograniczały możliwość normalnego funkcjonowania tatarskiego samorządu, Medżilisu.

Pod koniec 2014 roku szef rosyjskich władz półwyspu Siergiej Aksjonow nie pozostawił żadnych wątpliwości i oświadczył, że Medżilis formalnie nie istnieje, bo nie został zarejestrowany w sposób właściwy. Przywódca Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew nie może wrócić na półwysep, otrzymał zakaz wjazdu.

Wyciągnięta ręka do "normalnych" Tatarów

Pomimo tego, że władze Krymu dławią tatarski samorząd, to najwyraźniej starają się przekonać "zwykłych Tatarów", że nie mają powodów do niezadowolenia. Jak oznajmił wicepremier Republiki Krymu, Rusłan Balbek, świętowanie Dnia Flagi było bardzo udane pomimo deszczowej pogody. Miała to być największa impreza tego rodzaju od lat. - Tak, owszem część Tatarów nie popiera Rosji i tego co się tu stało, jednak większość myśli przeciwnie. To kwestia indywidualnego wyboru. Mój wybór jest taki, że jestem obywatelem Federacji Rosyjskiej i jestem z tego dumny - oznajmił reporterowi agencji Reutera Edem Ismaiłow. Władze Krymu już od zeszłego roku twierdzą, że większości Tatarów nie przeszkadza "powrót" Krymu do Rosji. Według Aksjonowa, przeciwnych jest tylko 15-20 procent członków tej muzułmańskiej mniejszości.

Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: