Nowy-stary lider. Przewrót w partii się nie powiódł


Jeremy Corbyn został ponownie wybrany na lidera opozycyjnej Partii Pracy w Wielkiej Brytanii. Sobotnie głosowanie było następstwem krytyki jaka była kierowana pod adresem lidera opozycji przez bardziej umiarkowanych laburzystów. Twierdzą oni, że lewicowy program Corbyna nigdy nie zapewni Partii Pracy zwycięstwa w wyborach.

Corbyn wygrał stosunkiem głosów ponad 313 tys. do 193 tys. Duża przewaga - jak podkreśla agencja Reutera - cementuje władzę doświadczonego posła nad podzieloną Partią Pracy i sprawi, że laburzyści staną się jeszcze bardziej lewicową partią. Zdaniem dużej części polityków Partii Pracy spowoduje to, że Partia Konserwatywna pozostanie u władzy i doprowadzi do końca rozwód Wielkiej Brytanii z Unią Europejską - dodaje agencja.

Zwycięstwo Corbyna na dorocznej konferencji laburzystów w Liverpoolu było jeszcze większe niż rok temu, kiedy przejmował stery pozycji. Po zwycięstwie lider Partii Pracy wezwał swoich kolegów z partii do zjednoczenia w walce z konserwatystami, które przyniesie Wielkiej Brytanii „prawdziwą zmianę”.

- Wybory są pasjonujące i często przypominają walkę partyzancką. Niekiedy mówi się takie rzeczy w trakcie debat, których się później żałuje. Ale zawsze trzeba pamiętać, że w naszej partii jest więcej rzeczy które nas łączą, niż tych, które nas dzielą - mówił Corbyn do zwolenników laburzystów.

- Zabierzmy się do pracy, którą musimy wykonać razem jako partia - dodał próbując złagodzić możliwe podziały w partii, jakie może wywołać jego ponowny wybór na lidera.

Chcieli dymisji lidera

W końcu czerwca posłowie Partii Pracy wyrazili wotum nieufności Corbynowi, co jednak nie było wiążące. Corbyn odmówił ustąpienia ze stanowiska przewodniczącego. Podkreślił, że pomimo przegranej nie poda się do dymisji i będzie kandydował ponownie, jeśli jego partia zdecyduje się na przyspieszone wybory przywódcy.

Dymisji domagało się od Corbyna coraz więcej posłów Partii Pracy. Zarzucają mu m.in., że przed referendum w sprawie Brexitu nie uśmierzył związanych z UE obaw wśród wyborców tradycyjnie głosujących na laburzystów, a w referendalną kampanię włączył się późno i za mało się w niej udzielał.

Corbyn w swoich wystąpieniach wielokrotnie podkreślał własny sceptycyzm wobec Unii Europejskiej, a swoje poparcie dla dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii określał jako "siedem na dziesięć".

Autor: dln/ja / Źródło: Reuters/PAP