"Wenezuelski Mandela" skazany na 13 lat więzienia


Znany wenezuelski opozycjonista, lider prawicowego ugrupowania Voluntad Popular Leopoldo Lopez został skazany w czwartek na 13 lat więzienia za podżeganie do antyrządowych protestów studenckich w 2014 roku, podczas których zginęło ponad 40 osób.

44-letni Lopez, który od lutego 2014 roku przebywał w więzieniu wojskowym w pobliżu Caracas i jest jednym z najbardziej radykalnych krytyków prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, został skazany na 13 lat i dziewięć miesięcy więzienia. Skazano go za "spisek" i organizowanie protestów studenckich, podczas których, według oficjalnego bilansu, od lutego do maja 2014 roku zginęły 43 osoby. - To nie tylko atak na wolność i literę prawa (...), ale też prowokacja wymierzona w lud Wenezueli - powiedział przywódca opozycyjnej koalicji, w skład której wchodzi Voluntad Popular, Jesus Torrealba.

Uwolnić więźniów politycznych

Na wiosnę, w jednym z przygotowanych potajemnie w swej celi nagrań, opozycjonista powiedział, że domaga się "uwolnienia więźniów politycznych, końca prześladowań, represji, cenzury" a także "ogłoszenia ostatecznej daty wyborów parlamentarnych", które odbyłyby się w obecności obserwatorów z Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) i Unii Europejskiej. Władze zapowiedziały, że wybory zostaną zorganizowane w listopadzie lub grudniu. W umieszczonym w serwisie YouTube nagraniu Lopez określił władze kraju jako "niekompetentne i skorumpowane"; oskarżył je również o śmierć demonstrantów podczas antyrządowych protestów w 2014 roku.

"Wenezuelski Nelson Mandela"

Lopez, ekonomista wykształcony na Harvardzie, został w czwartek w mediach społecznościowych nazwany przez swych zwolenników "wenezuelskim Nelsonem Mandelą". Jest potomkiem siostry Simona Bolivara, bohatera walk o niepodległość Ameryki Łacińskiej oraz pierwszego prezydenta Wenezueli Cristobala Mendozy. Według sondaży cieszy się niemal 50-procentową popularnością wśród Wenezuelczyków, jednak w amerykańskiej depeszy dyplomatycznej ujawnionej przez portal Wikileaks w 2009 roku napisano, że w opinii części opozycji jest wprawdzie "charyzmatycznym i utalentowanym organizatorem", ale też człowiekiem "mściwym, aroganckim i żądnym władzy". Od chwili aresztowania o uwolnienie Lopeza apelowały USA, ONZ oraz organizacje broniące praw człowieka.

Autor: db//gak / Źródło: PAP