"Ważący 4,5 tony samochód odrzuciło na odległość siedmiu metrów, zapalił się"


- Wybuch samochodu misji obserwacyjnej OBWE na wschodzie Ukrainy nie był nieszczęśliwym wypadkiem – oświadczył w piątek Alexander Hug, wiceszef misji, która obserwuje konflikt z prorosyjskimi separatystami w Donbasie. Do zdarzenia doszło 23 kwietnia.

W wyniku eksplozji pojazdu zginął Amerykanin, dwóch innych obserwatorów, obywatele Niemiec i Czech, zostało rannych. Samochód OBWE najechał najprawdopodobniej na minę. - Zadziałała prawdopodobnie mina. Ważący 4,5 tony samochód odrzuciło na odległość siedmiu metrów, zapalił się i został całkowicie zniszczony. Dwóch obserwatorów przeżyło, Joseph nie. To, co się stało, nie było przypadkowym zdarzeniem, lecz wynikiem użycia broni, której nie powinno tam być – powiedział Hug.

Obszar zajęty przez prorosyjskich separatystów

Wiceszef misji OBWE dodał, że za incydentem stoją ci, "którzy obiecali nie podkładać tam min". Pojazd OBWE wjechał na minę w miejscowości Pryszyb w powiecie słowianoserbskim w centralnej części obwodu ługańskiego. Pryszyb znajduje się na terytoriach zajętych przez prorosyjskich separatystów i leży w odległości 2 km od linii podziału w Donbasie, za którą znajdują się ukraińskie siły rządowe.

Autor: arw\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: