Trump do prezydenta Meksyku: nie mów dziennikarzom, że nie zapłacicie za mur

Kwestia imigracji jest jedną z najważniejszych dla Donalda Trumpa (materiał "Faktów" TVN)Kancelaria Prezydenta Meksyku

W pierwszym tygodniu swojej kadencji prezydent Trump przeprowadził dziewięciodniową serię rozmów telefonicznych z przywódcami innych krajów. Transkrypcje dwóch konwersacji - z prezydentem Meksyku i premierem Australii - ujawnione w czwartek przez "The Washington Post" pokazują, jak wyglądał początek dyplomatycznej kariery 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Rozmowa z prezydentem Meksyku Enrique Pena Nieto odbyła się 27 stycznia, zaledwie kilka dni po inauguracji Trumpa. W czasie kampanii ówczesny kandydat republikanów wielokrotnie zapowiadał, że zbuduje mur na całej długości granicy z Meksykiem. Twierdził też, że kosztami obciąży południowego sąsiada. Pena Nieto podkreślał jednak, że jego kraj nie ma zamiaru za to płacić.

"Nie możesz tego powiedzieć dziennikarzom"

Kwestia muru pojawiła się również w czasie rozmowy telefonicznej, którą opisał "Washington Post".

- Prawda jest taka, że obaj trochę jesteśmy w politycznej kropce. Muszę sprawić, że Meksyk zapłaci za mur, muszę. Mówiłem o tym przez dwa lata - miał według transkryptu, do którego dotarł waszyngtoński dziennik powiedzieć Trump.

Kiedy Pena Nieto zaczął nalegać, że Meksyk nie zamierza zapłacić za mur, Trump stwierdził: - Ale nie możesz tego powiedzieć dziennikarzom. Oni to podchwycą, a ja nie mogę z tym żyć (...) Z ekonomicznego punktu widzenia to najmniej istotna rzecz, o której rozmawiamy, ale psychologicznie to coś znaczy. Pozwól nam po prostu powiedzieć: poradzimy sobie z tym - apelował do prezydenta Meksyku.

Jak pisze "Washington Post", Trump przekonywał, że sposób sfinansowania muru "jakoś" się znajdzie. Później dodał jeszcze, że "wyjdzie w praniu" i "to w porządku". - Jeśli jednak będziecie mówić, że Meksyk nie zapłaci za mur, to nie chcę mi się już z wami spotykać, bo nie mogę z tym żyć - podkreślił.

Ciężki początek na linii Waszyngton-Canberra

Drugą z opisanych przez "Washington Post" rozmów Trump przeprowadził z premierem Australii Malcolmem Turnbullem. Dzień przed rozmową telefoniczną Trump podpisał pierwszą wersję dekretu o zakazie wstępu do USA obywatelom siedmiu krajów Bliskiego Wschodu.

O tym, że rozmowa z Turnbullem nie przebiegła gładko media informowały już wcześniej. "Washington Post" pisał w lutym, że Trump gwałtownie zakończył telefon. Poszło o porozumienie z listopada 2016 roku dotyczące przesiedlenia na terytorium USA 1250 uchodźców z około 1600 osób pochodzących z krajów takich jak Bangladesz, Pakistan i Iran, które ubiegają się o azyl w Australii.

Canberra odmawia przyjęcia ich na swoje terytorium i większość z nich skierowała do obozów w wyspiarskich państwach Nauru i Papua-Nowa Gwinea, gdzie według obrońców praw człowieka panują złe warunki.

W pewnym momencie Trump wyraził podziw dla działań australijskiego rządu, który nie pozwala łodziom z uchodźcami docierać do brzegów wyspy. - To dobry pomysł. Też powinniśmy tak zrobić - powiedział cytowany przez "WaPo" amerykański prezydent. - Jesteś gorszy ode mnie - zwrócił się do Turnbulla.

Później jednak - według transkryptu - atmosfera rozmowy tylko się pogarszała. - Nie cierpię pomysłu przyjęcia tych ludzi. Gwarantuję ci, że to źli ludzie. Dlatego teraz są w więzieniu - przekonywał. Nie będą wspaniałymi ludźmi, którzy tu przyjeżdżają, by pracować dla miejscowych mleczarzy (w rolnictwie - red.) - dodał.

Jak pisze waszyngtoński dziennik, Turnbull starał się obronić porozumienie, tłumacząc, że wiele z tych osób to uchodźcy ekonomiczni, którzy nie są oskarżeni o żadne przestępstwa. Wyjaśnił, że nie zostali wpuszczeni do Australii, bo jego kraj chce taką polityką zniechęcić przemytników.

- W biznesie i polityce nie ma nic ważniejszego niż przekonanie, że umowa to umowa - tłumaczył Turnbull. - Możesz oczywiście powiedzieć, że nie jest to umowa, którą ty byś podpisał, ale wywiążesz się z niej - dodał.

"WaPo" zauważa, że Trump stawał się coraz bardziej zdenerwowany, a pewnym momencie stwierdził, iż uchodźcy "za pięć lat staną się zamachowcami z Bostonu".

- Myślę, że to okropna umowa; obrzydliwa umowa, której ja nigdy bym nie zawarł - podkreślił amerykański prezydent. - Jeśli chodzi o mnie Malcolm, mam dość - dodał.

Z transkryptu wynika, że Turnbull usiłował zmienić temat na sytuację w Syrii. - Możesz na mnie liczyć - powiedział do Trumpa. - Mam nadzieję - powiedział prezydent i się rozłączył.

Autor: MZS, kg/adso / Źródło: Reuters, Washington Post

Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Prezydenta Meksyku