Walki pod najwyższym szczytem Kaukazu


Sześciu kaukaskich rebeliantów zginęło w starciu z rosyjskimi siłami bezpieczeństwa w rejonie Elbrusu, na terytorium Kabardo-Bałkarii. W walce śmierć poniósł też jeden funkcjonariusz sił specjalnych policji OMON, a pięciu zostało rannych.

Do potyczki doszło rano w pobliżu drogi federalnej Baksan-Azau, niedaleko miejscowości Nejtrino. Według Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego, zabici rebelianci planowali zamach terrorystyczny przeciwko żołnierzom federalnym - znaleziono przy nich ładunek wybuchowy o sile rażenia 10 kg trotylu.

NAK: To odpowiedzialni za zamachy

Zdaniem NAK, zabici rebelianci mieli związek z serią ataków terrorystycznych na terytorium Kabardo-Bałkarii. To oni - twierdzi NAK - w lutym ostrzelali grupę turystów z Moskwy na drodze z Mineralnych Wód do Przyelbrusia. Zginęły wtedy trzy osoby, a dwie zostały ranne.

Ci sami terroryści - utrzymuje NAK - kilka godzin później wysadzili w powietrze słup kolei gondolowej na samym Elbrusie, na wysokości 3470 metrów. Na ziemię runęło 30 z 45 wagonów. Nikt nie doznał obrażeń. Po tych zamachach w rejonie Elbrusu wprowadzono "reżim operacji antyterrorystycznej", tj. rodzaj stanu wyjątkowego.

Źródło: PAP