W Rosji ruszyła seryjna produkcja helikoptera-giganta nowej generacji

Rosjanie ruszyli z produkcją nowej wersji helikoptera-giganta
Rosjanie ruszyli z produkcją nowej wersji helikoptera-giganta
Russia Helicopters
Rosjanie ruszyli z produkcją nowej wersji Mi-26Russia Helicopters

Koncern Rosyjskie Helikoptery oznajmił, że po latach prac i przygotowań uruchomiono produkcję seryjną nowej wersji śmigłowca Mi-26. Maszyny oznaczone jako Mi-26T2 mają trafić do rosyjskiego wojska i na eksport. To największe seryjnie produkowane śmigłowce na świecie. Mogą przenieść do 20 ton ładunku lub 90 żołnierzy.

Prace nad najnowszą wersją wielkiego śmigłowca trwały od ponad pięciu lat. Pierwszy lot Mi-26T2 odbył się jeszcze w 2011 roku. Od tego czasu trwało dopracowywanie konstrukcji i poszukiwanie klientów. Mi-26 jest maszyną dość specyficzną i nie ma na nią zbyt dużego rynku. Winne temu są jej rozmiary.

Gigant do zadań specjalnych

Mi-26 to obecnie największy śmigłowiec na świecie. W historii większe od niego były jedynie dwie prototypowe maszyny Mi-12, które okazały się jednak nieudane i nie weszły do produkcji. Po ich fiasku rozpoczęto prace nad nieco mniejszymi Mi-26, które ostatecznie zakończyły się sukcesem w latach 80.

Radzieckie, a potem rosyjskie maszyny ustanowiły szereg rekordów. Żaden inny śmigłowiec nie jest w stanie udźwignąć tak dużego ładunku. To łącznie 20 ton, które można zmieścić w przestronnej ładowni, albo zawiesić pod maszyną. Na pokład nominalnie można zabrać 90 żołnierzy, choć faktycznie da się „wcisnąć” znacznie więcej. W 2002 roku w Czeczenii został zestrzelony Mi-26, na pokładzie którego wbrew przepisom było około 140 osób. 127 zginęło, po tym jak śmigłowiec spadł na pole minowe po trafieniu rakietą przeciwlotniczą wystrzeloną przez czeczeńskich rebeliantów.

Do dzisiaj zbudowano nieco ponad 300 Mi-26. Rosyjskie wojsko ma ich 40, reszta trafiła na eksport i do firm cywilnych. Są drogie i kosztowne w utrzymaniu, ale możliwość dostarczenia ciężkich ładunków do trudno dostępnych miejsc czyni je atrakcyjnymi.

Problem z Ukrainą

Nowa wersja Mi-26 oznaczona T2 od poprzedniej różni się głównie elektroniką. Zamontowano w niej nowoczesne wyposażenie kabiny pilotów, dzięki czemu maszyna załogi została zmniejszona z pięciu osób do minimalnie dwóch. Śmigłowiec może też latać w nocy, czego starsze wersje nie mogą robić bezpiecznie. Ogólna konstrukcja maszyny pozostała bez zmian.

Pierwszym kupcem nowych Mi-26T2 została Algieria, która zamówiła sześć sztuk. Według niepotwierdzonych informacji około 20 zamówi też rosyjskie wojsko, choć równie dobrze może chodzić o modernizację już posiadanych śmigłowców.

Problemem w seryjnej produkcji Mi-26T2 może być jednak Ukraina. Silniki D-136 do zmodernizowanych śmigłowców produkuje ukraińska firma Motor-Sicz. Kijów nakazał jej zerwanie współpracy z Rosjanami, ale prywatni właściciele opierają się temu i starają się nadal sprzedawać swoje wyroby do Rosji. Nie mają wyboru, bowiem rynek rosyjski odpowiadał przed wybuchem wojny za ponad połowę dochodów Motor-Sicz. Nie jest jasne jak teraz wygląda współpraca. Jest pewne, że Rosjanie na razie nie są w stanie samodzielnie wyprodukować takich samych silników.

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Kirill Naumenko