USA wysłały niszczyciel pod chińską "stolicę" spornego morza

Amerykański niszczyciel rakietowy USS Decaturpublic domain | US Navy

Amerykański okręt przeprowadził w piątek na Morzu Południowochińskim operację, mającą podkreślić swobodę żeglugi na tym obszarze, w pobliżu wysp, do których roszczenia zgłaszają Chiny, Tajwan i Wietnam.

Pentagon odmówił komentarza, przeprowadzenie operacji potwierdził jednak Biały Dom. - Ta operacja zademonstrowała, że państwa mające dostęp do morza nie mogą bezprawnie ograniczać praw do nawigowania, swobody (żeglugi - red.) i zgodnego z prawem wykorzystania, które przynależne są USA i wszystkim państwom na mocy prawa międzynarodowego - powiedział jego rzecznik, Josh Earnest.

Okręt w pobliżu "stolicy" regionu

Jako pierwsza o operacji poinformowała agencja Reutera, powołująca się na amerykańskiego urzędnika zastrzegającego sobie anonimowość. Według tego źródła niszczyciel USS Decatur rzucił wyzwanie "przesadnym roszczeniom w pobliżu Wysp Paracelskich".

Okręt miał przepłynąć na wodach, do których roszczenia zgłaszają m.in. Chiny, jednak nie naruszając 12-milowych wód terytorialnych wokół wysp. Jak sprecyzował jeden z cytowanych przez agencję Reutera urzędników Pentagonu, trasa rejsu przebiegała w pobliżu m.in. wyspy Woody (chin. Yongxing), na której Chiny utworzyły miasto na prawach prefektury Sansha - centrum administracyjne dla całego obszaru Morza Południowochińskiego, do którego zgłaszają roszczenia.

Sporne Wyspy Paracelskie na Morzu Południowochińskimtvn24

Na operację amerykańskiego niszczyciela szybko zareagowało chińskie Ministerstwo Obrony, które określiło ją jako "nielegalną" i "prowokacyjną" oraz oznajmiło, że złożyło w tej sprawie protest. Pekin zapowiedział, że chińskie wojsko nasili morskie i powietrzne patrole "wedle potrzeb".

W oświadczeniu poinformowało także, że w trakcie operacji dwa chińskie okręty wydały ostrzeżenia wobec amerykańskiego niszczyciela żądając opuszczenia przez niego spornych wód. Agencja Reuters potwierdziła, że USS Decatur był eskortowany przez chińskie jednostki, ale - jak podkreśliła - uniknięto incydentów.

Sporne azjatyckie morze

Chiny uważają Wyspy Paracelskie oraz Wyspy Spratly za własne terytoria, z czego ma wynikać ich suwerenność nad znacznymi obszarami Morza Południowochińskiego. Roszczeń tych nie uznają inne państwa regionu ani USA. Przez akwen ten prowadzą ważne szlaki żeglugowe: ocenia się, że wartość transportowanych nimi towarów sięga 5 bilionów dolarów rocznie.

USA oskarżają Chiny o militaryzowanie Morza Południowochińskiego poprzez umieszczanie baz na usypywanych tam sztucznie wyspach. Władze w Pekinie krytykują natomiast podejmowanie przez siły amerykańskie ćwiczeń i patroli w tym rejonie.

Amerykański okręt USS Fort Worth w rejsie po Morzu Południowochińskim w maju 2015 roku
Amerykański okręt USS Fort Worth w rejsie po Morzu Południowochińskim w maju 2015 rokuUS Navy

Autor: mm//rzw / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: public domain | US Navy

Tagi:
Raporty: