USA: Chiny mają ograniczony czas w sprawie Korei Północnej


Chiny zdały sobie sprawę, że mają ograniczony czas na wpłynięcie za pomocą negocjacji na rozwijający się program nuklearny Korei Północnej - powiedziała w piątek w Pekinie Susan Thornton z Departamentu Stanu USA.

Jej zdaniem, Pekin otwarty jest na nałożenie nowych sankcji na Pjongjang i rozumie, że USA uważają sytuację wokół Korei Północnej za pilną i będącą "czasowo ograniczonym zestawem problemów". - Chińskie władze zdają sobie sprawę, że mają mało czasu na doprowadzenie Korei Północnej do rozpoczęcia negocjacji i zmiany kierunku postępowania (…) myślę, że to przyśpieszy działania Pekinu - powiedziała Thornton, która odpowiada w amerykańskim resorcie dyplomacji za region Azji Wschodniej i Pacyfiku.

Korea Północna testuje rakiety

Pjongjang kontynuuje testy rakiet balistycznych i próby nuklearne mimo rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Korea Północna twierdzi, że prowadzenie programu nuklearnego jest konieczne, by móc przeciwstawić się agresji USA. Thornton poinformowała, że USA chcą zacząć rozmowy z Chinami na temat nowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa w celu wstępnego uzgodnienia środków i działań mających zmniejszyć opóźnienia w reagowaniu na wszelkie dalsze próby nuklearne lub inne prowokacje ze strony Korei Północnej. Chiny co prawda uważają, że sankcje gospodarcze nie przynoszą efektów "z dnia na dzień”, ale nic nie wskazuje, że Pekin zrezygnuje z ich wprowadzania. Według Thornton "chińskie kalkulacje dotyczące skali presji na Koreę Północną są związane z ich tolerancją na potencjalną destabilizację regionu, która jest niska".

"Nikt nie ma prawa wprowadzać chaosu"

Rzecznik chińskiego MSZ Lu Kang powiedział, że Pekin wspiera denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego poprzez negocjacje oraz ścisłe wdrożenie i przestrzeganie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Zawsze uważamy, że zainteresowane strony powinny okazać elastyczność i razem zmierzać w kierunku jak najszybszego powrotu do stołu negocjacyjnego - dodał. Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi powiedział w środę, że nikt nie ma prawa wprowadzać chaosu na Półwyspie Koreańskim.

Autor: bpm\mtom / Źródło: PAP