Uprowadzili ze szpitala chorego synka. Opuszczą areszt za kaucją?

Aktualizacja:
Rodzice zostali odnalezieni w Hiszpanii PAP/EPA

Rodzice chorego na raka mózgu pięciolatka wbrew zaleceniom lekarzy zabrali chłopca z brytyjskiego szpitala. Za parą wydano Europejski Nakaz Aresztowania, schwytano ich w Hiszpanii. Dramatyczna decyzja rodziców, którzy - jak przekonują - chcieli zapewnić synkowi niedostępną w brytyjskim szpitalu terapię, poruszyła wiele osób. Jak donosi Reuters, hiszpański prokurator będzie wnioskował o zwolnienie pary z aresztu za kaucją.

Para zabrała synka, pięcioletniego Ashyę, ze szpitala w Southampton w czwartek. 51-letni Brett i 45-letnia Naghemeh Kingowie - jak pisze BBC - są świadkami Jehowy. Jednak do desperackiego czynu skłoniła ich najprawdopodobniej nie religia, lecz chęć zastosowania wobec dziecka innej terapii. W czasie wizyty u synka dostali pozwolenie na opuszczenie wraz z chłopcem sali szpitalnej. Wykorzystali je, by uprowadzić pięciolatka z placówki.

Szpital powiadomił policję. Jak podkreślał rzecznik placówki, życie chłopca było zagrożone i wymagał on stałej opieki lekarskiej. W poszukiwania włączył się Interpol, a za rodzicami wydano Europejski Nakaz Aresztowania.

Kingowie zabrali chłopca do Hiszpanii, w Maladze mają bowiem wakacyjny dom. Tam też zostali aresztowani. Kilka godzin wcześniej ojciec chłopca zamieścił w internecie film, na którym wyjaśniał, że nie są porywaczami i chcieli jedynie zapewnić dziecku lepsze leczenie. Chodzi o terapię protonową, której - jak mówią rodzice - nie gwarantował szpital. Zgodnie z doniesieniami BBC, Kingowie zamierzali sprzedać mieszkanie w Maladze, a zysk przeznaczyć na leczenie w Czechach.

- Byliśmy przerażeni, kiedy zobaczyliśmy w mediach nasze twarze wraz z oskarżeniami, że jesteśmy porywaczami i narażamy życie synka na niebezpieczeństwo - powiedział w nagraniu ojciec Ashy.

Wielka Brytania chce ekstradycji

Zaraz po odnalezieniu chłopiec trafił do hiszpańskiego szpitala, najpierw na oddział intensywnej terapii, później na salę ogólną. Jak wyjaśnił rzecznik, obecnie jego stan jest stabilny. Rodziców aresztowano, na przesłuchanie przyjechali brytyjscy policjanci. Policja nie zdradza na razie, jakie zarzuty mogą zostać im postawione. Wielka Brytania domaga się ekstradycji pary, jednak proces może potrwać kilka miesięcy.

Agencja Reutera, powołując się na źródła sądowe, poinformowała we wtorek, ze hiszpański prokurator będzie wnioskował, by rodzice mogli opuścić areszt za kaucją. W ten sposób będą mogli przebywać ze znajdującym się w szpitalu synkiem.

Ostateczną decyzję ma podjąć w środę sąd, jednak zazwyczaj w takich spraw hiszpańskie sądy przychylają się do wniosku prokuratory. Jeśli rodzice rzeczywiście opuszczą areszt, będą musieli meldować się na posterunku do czasu zakończenia procedury ekstradycyjnej.

W Wielkiej Brytanii rozgorzała debata o tym, czy prowadzona na szeroką skalę akcja poszukiwawcza była konieczna. Brytyjskie władze, komentując sprawę, podkreśliły, że najważniejsze jest teraz, by Ashya otrzymał najlepszą z możliwych opiekę medyczną. Rzecznik Downing Street powiedział, że troska rodziców jest zrozumiała. Dodał jednak, że sprawą musiały zainteresować się odpowiednie służby, bo są zobowiązane, by dbać o dobro dziecka.

Autor: kg/kka,rzw / Źródło: bbc.co.uk, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA