Turecka policja ujawniła nagranie domniemanego zamachowca


Turecka policja ujawniła we wtorek nagranie przedstawiające domniemanego sprawcę zamachu w Stambule. Na razie pozostaje on nieuchwytny i ukrywa się już trzeci dzień. Na filmie mężczyzna robi sobie "selfie" na stambulskim placu Taksim. - Nie wiadomo jednak, czy materiał powstał przed atakiem czy po nim - podaje Associated Press. W sylwestrową noc napastnik zabił w w popularnym klubie co najmniej 39 osób.

Do zamachu terrorystycznego na popularny klub Reina w europejskiej części Stambułu doszło w noc sylwestrową. Napastnik z długą bronią wszedł do klubu, zabijając stojącego przed wejściem policjanta i jednego z gości, a następnie otworzył ogień do bawiących się wewnątrz ludzi. Część z nich salwowała się ucieczką, skacząc do Bosforu. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS).

Sprawca wciąż jest poszukiwany, według BBC w ramach szeroko zakrojonej operacji policji zatrzymanych w Turcji zostało już 12 osób.

Nagranie sprzed ataku?

Nagranie przedstawiające domniemanego sprawcę zostało ujawnione przez turecką policję we wtorek, niedługo po poniedziałkowej operacji sił bezpieczeństwa w Stambule i dokonaniu pierwszych aresztowań. Na filmie widać, jak mężczyzna spaceruje przez Plac Taksim w centrum Stambułu.

Agencja Associated Press zauważa, że nie wiadomo, dlaczego władze podejrzewają, iż mężczyzna z filmu to rzeczywiście zamachowiec, ani czy materiał powstał przed atakiem czy po nim. Z kolei według hiszpańskiej agencji EFE udekorowanie placu świadczy o tym, że materiał nagrany został jeszcze przed zamachem.

W poniedziałek tureckie służby publikowały również zdjęcia poszukiwanego mężczyzny.

W tureckich mediach pojawiają się opinie ekspertów, według których mężczyzna jest wyspecjalizowanym zabójcą i prawdopodobnie strzelał do ludzi już wcześniej, przez zamachem. Ekspert ds. antyterroryzmu Abdullah Agar ocenił, że "napastnik był zdecydowany, pewny", działał "z zimną krwią i wiedział, jak osiągnąć cel".

Kirgiz, Uzbek albo Ujgur

Według dziennika "Hurriyet" policja zna tożsamość napastnika. Mimo publikacji jego zdjęcia, nie ujawniła jednak nazwiska. Według doniesień medialnych sprawca pochodzić ma z Azji Środkowej - z Kirgistanu lub Uzbekistanu.

Telewizja publiczna TRT podała we wtorek, że sprawcą zamachu jest 28-letni Kirgiz, Lache Maszrapow (Lakhe Mashrapov). Doniesień tych nie potwierdziły na razie władze.

Tureckie media podają, że żona domniemanego zamachowca oraz dwoje jego dzieci przebywają obecnie w areszcie w mieście Konya, w środkowo-południowej Turcji.

Z kolei dziennik "Cumhuriyet" pisze, że rozmawiał z żoną napastnika, i również informuje, że sprawca pochodzi z Kirgistanu. "Dowiedziałam się o ataku z telewizji. Nie wiedziałam, że mój mąż był zwolennikiem" tzw. Państwa Islamskiego (IS) - opowiadała w rozmowie z gazetą żona zamachowca.

"Cumhuriyet" pisze, że terrorysta wraz z rodziną przybył do Stambułu z Kirgistanu 20 listopada. Stamtąd mieli udać się do Ankary, a następnie do Konyi. "Tam - jak podaje dziennik - rodzina wynajęła mieszkanie (...) i zapłaciła za trzy miesiące z góry. (Mężczyzna) powiedział, że przybył do Konyi, żeby szukać pracy. 29 listopada pojechał samochodem do Stambułu". Po opublikowaniu zdjęcia zamachowcy "wielu sąsiadów zadzwoniło na policję, by zgłosić, że rozpoznali" mężczyznę - pisze "Cumhuriyet".

Według innych doniesień mediów, np. dziennika "Haberturk", terrorysta pochodzi z północno-zachodnich Chin, z regionu zamieszkiwanego głównie przez wyznających islam Ujgurów.

Jednocześnie "Haberturk" podał, że sprawca przedostał się na terytorium Turcji z Syrii. Tu też pada nazwa miasta Konya. Miała towarzyszyć mu żona i dwójka dzieci, by nie wzbudzać podejrzeń.

Według cytowanego przez agencję Reutera źródła w tureckich siłach bezpieczeństwa mężczyzna mógł zdobyć doświadczenie bojowe w Syrii. - Napastnik miał niewątpliwie doświadczenie bojowe (...). Być może walczył w Syrii - powiedział informator agencji Reutera. Jak dodał, jest prawdopodobne, że jego działaniami rzeczywiście kierowało tzw. Państwo Islamskie (IS), jak wcześniej ogłosiła ta dżihadystyczna organizacja.

"Ofensywa będzie kontynuowana"

W poniedziałek turecki wicepremier Numan Kurtulmus informował, że śledczy są bliscy identyfikacji sprawcy. - Mamy informacje o odciskach palców i ogólnym wyglądzie terrorysty. Prace nad ustaleniem tożsamości zostaną szybko przeprowadzone - powiedział na konferencji prasowej Kurtulmus, który jest także rzecznikiem rządu.

Kurtulmus dodał, że jest oczywiste, iż militarna operacja Turcji w Syrii, czyli zapoczątkowana w sierpniu Tarcza Eufratu, rozgniewała ugrupowania terrorystyczne oraz ich zwolenników. Ale zapowiedział, że ofensywa będzie kontynuowana, dopóki wszystkie zagrożenie dla Turcji nie zostanie wyeliminowane.

Turcja celem ataków

Agencja Associated Press przypomina, że w zeszłym roku w Turcji doszło do ponad 30 brutalnych aktów terroru, w tym wielu zamachów bombowych. IS przyznało w przeszłości, że dysponuje swoją komórką organizacyjną w tym kraju.

W zeszłym miesiącu IS opublikowało materiał wideo przedstawiający brutalną egzekucję dwóch tureckich żołnierzy. Dżihadyści wezwali w nim też do "podbicia" Stambułu. Miała to być odpowiedź za działania zbrojne, w jakie zaangażowana jest w Syrii Turcja.

Autor: mm/gry/kb / Źródło: PAP, Reuters, BBC, Daily Sabah

Tagi:
Raporty: