Trump chwali Putina, a Clinton przywołuje ikonę republikanów. "Reagan byłby zdumiony"


Hillary Clinton w czwartek poddała miażdżącej krytyce wystąpienie Donalda Trumpa na środowym spotkaniu z wojskowymi i weteranami, podczas którego komplementował on prezydenta Rosji Władimira Putina. Kandydatka demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich zapowiedziała też przedstawienie planu pokonania tzw. Państwa Islamskiego.

Na "Forum z wodzem naczelnym", zorganizowanym przez telewizję NBC, w czasie którego najpierw Clinton, a potem Trump, odpowiadali na pytania jego uczestników, kandydat republikanów ponownie chwalił Putina, a nawet powiedział, że jest on "lepszym przywódcą" niż prezydent USA Barack Obama.

"To groźne"

- To już nie tylko niepatriotyczne. To groźne. Ronald Reagan byłby zdumiony. Trump sugeruje, że pozwoli Putinowi robić, co mu się podoba i potem będzie się za niego tłumaczyć - powiedziała Clinton. - Donald Trump znowu zawiódł - podsumowała jego wystąpienie na forum. - Ze swoim charakterem i brakiem kompetencji zupełnie nie nadaje się na prezydenta - oświadczyła kandydatka demokratów.

Clinton potępiła też wypowiedź Trumpa o generałach amerykańskich, którzy – jak powiedział kandydat republikanów - "zostali sprowadzeni do zera", w domyśle: przez prezydenta Obamę, oraz niezbyt jasną sugestię, że jak będzie u władzy, to wymieni ich na innych. Trump powiedział, że kiedy zostanie prezydentem, "będą inni generałowie". Niedopuszczalne były również – kontynuowała Clinton – publiczne wypowiedzi Trumpa na temat jego briefingu z przedstawicielami wywiadu. - Ja bym nigdy nie komentowała tego, co mi tam powiedziano - oświadczyła. Kandydaci na prezydenta USA rutynowo są informowani przez kierownictwo wywiadu na specjalnych przedwyborczych briefingach, aby w momencie objęcia urzędu byli przygotowani do podejmowania decyzji. Trump powiedział na forum, iż w czasie swego briefingu "był zszokowany, że prezydent Obama nie słuchał tego, co mówili mu eksperci na temat bezpieczeństwa".

Likwidacja IS "priorytetem"

Clinton ostro skrytykowała też Trumpa za to, że mówiąc o wojnie w Iraku oświadczył, iż "trzeba było zabrać stamtąd ropę naftową". - Ameryka nie plądruje i rabuje innych krajów - oświadczyła. - Przywódcy IS wyrazili nadzieję, że to Trump zostanie prezydentem. To by ułatwiło im rekrutację nowych bojowników - powiedziała.

Ogłosiła też, że w najbliższym czasie odbędzie narady z dowódcami wojsk i szefami agencji wywiadu, aby wspólnie opracować plan walki i pokonania IS. - Likwidacja przywódców IS będzie moim priorytetem - oświadczyła Clinton. Zapytana, dlaczego w czasie forum powiedziała, iż nigdy nie wyśle do walki z tzw. Państwem Islamskim amerykańskich wojsk lądowych, odpowiedziała, że "nie byłoby to w naszym narodowym interesie". - IS chce wciągnąć Amerykę do wojny lądowej. Ale zapewniam, że popieram kampanię lotniczą, akcje sił specjalnych, użycie wywiadu, jak również współpracę z Kurdami w Syrii - powiedziała kandydatka demokratów. Wykluczenie przez Clinton użycia wojsk lądowych w Syrii albo Iraku krytykują republikanie.

Unikała mediów

Była to pierwsza konferencja prasowa kandydatki demokratów od wielu miesięcy, zorganizowana naprędce na płycie lotniska w White Plains w stanie Nowy Jork, skąd samolot jej kampanii wyborczej miał ją zawieźć do Charlotte w stanie Karolina Północna. Media krytykowały Clinton, że unika dziennikarzy, podczas gdy Trump jest dla nich dużo bardziej dostępny.

Autor: rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: