"To, co delegacja USA przywiezie do Waszyngtonu, nie spełni oczekiwań"


Niezależnie od tego, co i jak zostanie w najbliższych godzinach czy dniach ogłoszone w Szwajcarii ws. irańskiego programu nuklearnego, będzie to poniżej oczekiwań i wywoła sceptycyzm, czy pełna umowa z Iranem jest w ogóle możliwa - uważa ekspert Robert Einhorn.

- Wygląda na to, że pełne polityczne porozumienie, jakie negocjatorzy mieli nadzieję zawrzeć do końca marca, nie zostanie osiągnięte - powiedział w rozmowie z korespondentką PAP Einhorn, ekspert Brookings Institution, podczas debaty zorganizowanej w środę przez ten waszyngtoński think tank. - Nastąpił postęp (...) ale pewne kluczowe kwestie są niemożliwe czy prawie niemożliwe do rozwiązania w tak ograniczonym czasie - dodał.

Obojętne, czy będzie to porozumienie, czy wspólne oświadczenie - powiedział Einhorn – to, co delegacja USA przywiezie do Waszyngtonu, nie spełni oczekiwań. Będzie wiele rozczarowania w administracji USA i wiele sceptycyzmu w Kongresie, wątpliwości, czy pełna umowa zostanie kiedykolwiek zawarta Robert Einhorn

Einhorn, były wysokiej rangi przedstawiciel Departamentu Stanu i członek delegacji rządu Stanów Zjednoczonych na rozmowy nuklearne z Iranem w latach 2009-2013, przypomniał, że to głównie administracja USA naciskała, by do końca marca osiągnąć porozumienie ws. kluczowych elementów, tzw. ramowe porozumienie polityczne, dotyczące irańskiego programu nuklearnego. Zamiar był taki, by w późniejszych rozmowach skoncentrować się na szczegółach technicznych i zawrzeć pełne porozumienie do końca czerwca.

Poniżej oczekiwań?

Ekspert zwrócił uwagę, że przedstawiciel strony irańskiej powiedział w środę rano dziennikarzom w Lozannie, iż "ani dziś, ani jutro nie będzie ogłoszone żadne porozumienie, lecz 'oświadczenie dla prasy', które wskaże poczyniony postęp". Jak dodał, przedstawiciele USA podważyli tę wypowiedź, zapewniając, że nie będzie to tylko zwykłe, ogólne oświadczenie prasowe, ale że zależy im na konkretnym oświadczeniu podkreślającym to, co już osiągnięto. - Obojętne, czy będzie to porozumienie, czy wspólne oświadczenie - powiedział Einhorn – to, co delegacja USA przywiezie do Waszyngtonu, nie spełni oczekiwań. Będzie wiele rozczarowania w administracji USA i wiele sceptycyzmu w Kongresie, wątpliwości, czy pełna umowa zostanie kiedykolwiek zawarta - dodał.

Jego zdaniem administracja Baracka Obamy "zapewne będzie mówić o wystarczającym postępie, by usprawiedliwić kontynuowanie negocjacji", ale zwłaszcza w Kongresie będzie "silna presja", by głosować ws. zaostrzenia sankcji wobec Iranu oraz przyjęcia ustawy zobowiązującej administrację do poddania pod aprobatę Kongresu ostatecznego porozumienia z Teheranem. Dla USA - przypomniał Einhorn - termin 31 marca miał być "kluczowym testem”, czy porozumienie jest w ogóle osiągalne i czy Iran jest zdolny poczynić odpowiednie ustępstwa, by osiągnąć porozumienie. - Ale niestety po tych 6 dniach intensywnych negocjacji w Lozannie wciąż brakuje odpowiedzi na wiele nierozwiązanych kwestii - powiedział. Wymienił brak porozumienia ws. tego, jak i kiedy rozluźniane będą sankcje wobec Iranu. - Irańczycy chcą, by wszystkie sankcje zostały zniesione niemal natychmiast, podczas gdy USA chcą, by było to rozłożone w czasie (...) aż wzrośnie przekonanie Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, że irański program nuklearny ma rzeczywiście pokojową naturę - powiedział.

"Irańczycy nie okazali wystarczającej elastyczności"

Inna nierozwiązana kwestia to termin zniesienia ograniczeń irańskiego programu nuklearnego. Iran chce, by wszystkie restrykcje zniknęły już po 10 latach obowiązywania umowy, a USA, by trwały możliwie jak najdłużej. Kolejnym problemem jest to, co zrobić z irańskimi zasobami już wzbogaconego uranu. Jak przypomniał ekspert, powszechnie sądzono, że Iran zgodził się na wysłanie prawie 8 tys. kg tego uranu do Rosji. Ale kilka dni temu Irańczycy powiedzieli, że to wykluczone, i "wciąż nie jasne, jak kwestia ta zostanie rozwiązana".

Podsumowując ekspert ocenił, że to "Irańczycy nie okazali wystarczającej elastyczności" w rozmowach. Zauważył, że niektórzy spekulują, iż jest to taktyka, gdyż Irańczycy doszli do wniosku, że administracja USA jest pod tak dużą presją Kongresu, iż pójdzie na ustępstwa. - Ale może to najwyższy przywódca Iranu po prostu wyznaczył takie czerwone linie, że nikt nie jest gotowy ich przekroczyć - powiedział.

Rozmowy bez końca?

Choć o północy z wtorku na środę minął termin zawarcia wstępnego porozumienia z Teheranem, w Lozannie kontynuowane są rozmowy dotyczące zamrożenia irańskiego programu nuklearnego, co ma uniemożliwić Teheranowi wejście w posiadanie broni nuklearnej, w zamian za złagodzenie międzynarodowych sankcji wobec Iranu. Termin zawarcia ostatecznego porozumienia mocarstw: USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii, Francji oraz Niemiec (grupa 5+1) z Iranem upływa 30 czerwca.

[object Object]
Iran rozwija program rakiet balistycznychTasnim News Agency,CC BY-SA 4.0,Hossein Velayati/Wikipedia(CC BY SA 3.0)
wideo 2/17

Autor: mtom / Źródło: (Inga Czerny) PAP

Tagi:
Raporty: