Szef wywiadu premierem Rumunii


Rumuński parlament udzielił w czwartek wotum zaufania rządowi nowego premiera Mihaia Razvana Ungureanu. Dotychczasowy szef wywiadu dostał szansę, żeby zdecydowanie odciąć się od poprzednika, który ustąpił po protestach ulicy przeciwko oszczędnościom - pisze agencja Reutera.

237 deputowanych opowiedziało się za koalicyjnym gabinetem Ungureanu (niezbędne minimum to 232 głosy), dwie osoby się wstrzymały. Lewicowa opozycja zbojkotowała głosowanie.

43-letni Ungureanu, dotychczasowy szef wywiadu zagranicznego, został desygnowany w poniedziałek przez prezydenta na szefa rządu. Po swym poprzedniku odziedziczył koalicję rządzącej centrowej Partii Demokratyczno-Liberalnej (PDL) i mniejszych ugrupowań, które wspólnie mają niewielką, lecz sprawnie funkcjonującą większość.

Najbardziej istotne jest to, aby nowy rząd kontynuował reformy uzgodnione z MFW i Komisją Europejską. Jeśli to uczyni, Rumunia będzie miała się dobrze. Ionut Dumitru, ekonomista banku Raiffeisen

Poprzedni premier Emil Boc ustąpił w ubiegłym tygodniu po serii protestów przeciwko ostrym cięciom budżetowym, które zakłada porozumienie kredytowe z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Ungureanu przedstawił w środę skład swego rządu, w którym dokonano wymiany wszystkich ministrów PDL na innych z tego samego ugrupowania.

Według ekonomisty banku Raiffeisen Ionuta Dumitru "najbardziej istotne jest to, aby nowy rząd kontynuował reformy uzgodnione z MFW i Komisją Europejską". - Jeśli to uczyni, Rumunia będzie miała się dobrze - ocenił Dumitru.

Źródło: PAP