Spokojne niemieckie miasteczko. Kobiety torturowane w "domu horrorów"


Mężczyzna i kobieta w wieku ponad 40 lat prawdopodobnie są odpowiedzialni za torturowanie i śmierć w ich domu co najmniej dwóch kobiet. Oboje są mieszkańcami Hoexter w Dolnej Saksonii, na zachodzie Niemiec - przekazali we wtorek prokuratorzy.

Śledczy poinformowali, że w jednym z domów w miasteczku znaleźli ślady po torturach dokonywanych na co najmniej dwóch kobietach. Ciało jednej z nich zostało następnie poćwiartowane i spalone w salonie.

Kobiety torturowane miesiącami i latami?

Druga kobieta zmarła z wycieńczenia. Bardzo prawdopodobne, że w tym samym domu torturowana była, a w konsekwencji tego zginęła również trzecia kobieta. Pewne poszlaki prowadzą też do wniosków, że więcej kobiet mogło przeżyć znęcanie się, ale do tej pory nie przemówiły w tej sprawie, nie zgłaszając się przez lata na policję.

Posesję i budynek, które wnikliwie badają specjaliści, niemieckie media nazwały już "domem horrorów". Prokurator Ralf Meyer powiedział we wtorek dziennikarzom, że jedną z ofiar pary była 33-letnia kobieta, która odpowiedziała na ogłoszenie zamieszczone w rubryce "samotnych serc" w jednym z lokalnych dzienników. Prawdopodobnie dostała zaproszenie do domu i już z niego nie wyszła. Została tam skuta w kajdany, przywiązana m.in. do kaloryfera, torturowana i zmuszana do spania na zimnej posadzce. Jej agonia miała trwać od jesieni 2013 r. do 1 sierpnia 2014 roku. Potem kobieta została zamordowana.

Informacje o tym przekazała policji 41-letnia kobieta, która trafiła do szpitala w kwietniu tego roku. Nie wiadomo, jak się w nim znalazła, lekarze przyjęli ją jednak wtedy w stanie agonalnym. Na jej ciele były widoczne niezliczone ślady po torturach, a ona sama wychudzona. Kobieta zdążyła złożyć zeznania zanim zmarła.

Wskazała jako winowajczynię 47-letnią Angelikę B. Policjanci dotarli do kobiety mieszkającej w Hoexter. Okazało się, że żyje tam z partnerem - 46-letnim Wilfredem W.

Angelika B. przyznała się do morderstwa i torturowania kobiet tłumacząc, że została "zniewolona" przez swego partnera. Ten nie przyznaje się do winy.

Autor: adso//gak / Źródło: Reuters