Snowden zniknął. Od ponad doby nikt go nie widział


Edward Snowden, były pracownik Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), który za pośrednictwem brytyjskiego "Guardiana" poinformował świat o istnieniu tajnego amerykańskiego programu szpiegowskiego PRISM pozwalającego na zbieranie i analizowanie danych setek milionów ludzi korzystających z internetu, zniknął - podaje BBC. Pracownicy hotelu w Hongkongu mówią, że wymeldował się w poniedziałek w południe. Od ponad doby nikt go nie widział.

Eksperci ds. bezpieczeństwa wypowiadający się od prawie tygodnia w amerykańskich czy brytyjskich mediach podkreślają zgodnie, że Snowden jest twórcą jednego z największych przecieków w historii współczesnych służb i być może największego przecieku w historii USA.

Zniknął z hotelu

Snowden wyjawił informacje o działaniach szpiegowskich USA przebywając w Hongkongu. Tam przyleciał 20 maja i zameldował się w hotelu Mira. W poniedziałkowe południe wymeldował się. Stacja BBC, powołując się na rozmowy z pracownikami hotelu, pisze, że "od tego czasu się nie pojawił", ale dziennikarz "Guardiana" Ewen MacAskill, uznał, że "pan Snowden wciąż jest w Hongkongu".

Informator brytyjskiego dziennika kilka razy podkreślał w rozmowach z jego dziennikarzami, że "nie czuje się bezpieczny i boi się o swoją rodzinę". Z drugiej strony mówił o tym, że będzie się prawdopodobnie zastanawiał nad złożeniem wniosku o azyl na Islandii, która - jak to określił - jest znana z dbania o przestrzeganie prawa w internecie.

BBC zwraca też uwagę na to, że Chiny mają podpisaną z USA umowę o ekstradycję, choć wątpi w to, by rząd w Pekinie "zgodził się na nią od razu". Edward Snowden jako obywatel USA, w momencie wjazdu do Chin, dostał 90-dniową wizę na pobyt.

NSA sprawdzi każdego z nas, wszędzie

Wysoko postawiony pracownik działu technicznego NSA, dziś 29-letni, przez kilka lat pracował - jak to określił - "dla organizacji inwigilującej naród", która zbiera informacje "jakie chce i o kim chce". W obszernych rozmowach z reporterami "Guardiana" opublikowanych w środę 5 czerwca, opisał działanie szpiegowskiego programu PRISM, który gwarantuje NSA "właściwie nieograniczony dostęp" do danych użytkowników internetu wszystkich największych firm z branży IT, które w swoje produkty zaopatrują cały świat. To m.in. Google, Microsoft, Yahoo, YouTube, Skype, Apple i Facebook.

W rozmowach przyznał też, że zdaje sobie sprawę z tego, że "prawdopodobnie nigdy nie wróci do swojego domu" (na Hawajach - red.), bo będzie od tego momentu poszukiwany przez rząd USA, który zechce postawić go przed sądem.

Autor: adso/tr/k / Źródło: BBC, tvn24.pl

Raporty: