Milicja znalazła zwłoki wyższego oficera batalionu Azow. Jarosław Babicz wisiał na drążku, a mieszkanie było zamknięte od wewnątrz. Śledztwo wszczęto jednak z artykułu o umyślnym zabójstwie.
Milicja zaczęła szukać Babicza, który w cywilu jest adwokatem, po tym, jak dostała informację od jego przyjaciół. Byli zaniepokojeni, bo od kilku dni nie obierał telefonów.
Milicjanci zadzwonili więc do żony Babicza, obecnie przebywającej na urlopie, żeby dostać zgodę na wejście do mieszkania w jednej z podkijowskich miejscowości.
"Mieszkanie było zamknięte od wewnątrz"
Funkcjonariusze przystąpili do działania w niedzielny poranek. - Kiedy weszli do mieszkania, znaleźli go powieszonego na metalowym drążku do ćwiczeń. Podczas oględzin mieszkania nic nie znaleziono. Mieszkanie było zamknięte od wewnątrz - powiedział szef lokalnej milicji. Lekarz sądowy nie znalazł na ciele Babicza żadnych innych obrażeń oprócz bruzdy na szyi po powieszeniu.
Mimo to wszczęto śledztwo z art. 115 kodeksu karnego (umyślne zabójstwo). Sprawę przejęła milicja obwodu kijowskiego. - Ale na razie wstępnie wszystko wskazuje na to, że to było samobójstwo - zastrzega jeden z funkcjonariuszy.
Batalion Azow sformowany został w 2014 roku do walki z rebeliantami w Donbasie. Był jedną z wielu ochotniczych jednostek. Obecnie jest częścią Gwardii Narodowej MSW.
Today passed away our comrade, Deputy Head of the Staff of #Azov Civil Corps and the famous lawyer Yaroslav Babych pic.twitter.com/6s6BxjUQ9O
— Ukrainian Crusade (@UANationalists) July 27, 2015
Autor: //gak / Źródło: rferl.org, pravda.com.ua