Maile z pogróżkami, zdjęcie z namalowaną dziurą po kuli. Prezydent stanie przed sądem?


W kolejnym zwrocie akcji w sprawie śmierci Alberto Nismana prawnik jednej z kluczowych w sprawie postaci domaga się, by przed sądem stanęła prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner.

Kluczową postacią jest Diego Lagomarsino - informatyk, który od lat znał Nismana i pożyczył mu pistolet dzień przed tym, jak prokuratora znaleziono martwego. Jego zdaniem Nisman tłumaczył mu, iż "obawia się o bezpieczeństwo swoich córek".

W ubiegłym tygodniu o związkach Lagomarsino z Nismanem mówiła sama prezydent Fernandez, sugerując, że obaj mieli "intymny" związek, a Lagomarsino mógł być agentem argentyńskich służb specjalnych, które prezydent podejrzewa o przyczynienie się do śmierci Nismana.

Wobec takiego obrotu sprawy prawnik Lagomarsino złożył w środę w sądzie wniosek, by Fernandez stawiła się w sądzie i zeznawała, skoro "może mieć ważną informację dla śledztwa". Decyzja, czy tak się stanie, należy teraz do sędzi Fabiany Palmaghini.

Pogróżki dla Nismana i rodziny

W sprawie śmierci Nismana, który badał atak na ośrodek żydowski w Buenos Aires z 1994 r., pojawiły się też informacje o pogróżkach, które miał dostawać przed śmiercią w nocy z 17 na 18 stycznia. Źródła sądowe, na które powołuje się brytyjski "Guardian", twierdzą, że dzień przed zgonem była żona Nismana, Sandra Arroyo Salgado, miała dostać gazetę ze swoim zdjęciem, na którym narysowana była mazakiem dziura po kuli.

Zarówno ona, jak i jego dwie córki, współpracownicy oraz sam Nisman mieli też dostawać maile z pogróżkami.

Śmierć prokuratora

Nismana znaleziono martwego we własnej łazience. Miał ranę postrzałową głowy, a obok ciała leżała broń. Dzień później prokurator miał przedstawić w argentyńskim parlamencie dowody przeciwko pani prezydent, szefowi MSZ Hectorowi Marcosowi Timermanowi i innym przedstawicielom władz.

Twierdził, że porozumieli się oni z Iranem i chronili niektórych przedstawicieli Teheranu przed śledztwem w sprawie zamachu bombowego na ośrodek żydowski w Buenos Aires, w którym zginęło 85 osób. W zamian władzom miano obiecać zwiększenie wymiany handlowej, w tym dostaw argentyńskiego zboża za irańską ropę.

Autor: mtom / Źródło: Guardian, PAP

Raporty: