Siłowicy uderzają w oligarchę. "Szara eminencja" Kremla chce przejąć miliardy

Sprawa Jewtuszenkowa przypomina historię zniszczenia ChodorkowskiegoWikipedia (CC BY-SA 3.0) | Dyor

Kłopoty Władimira Jewtuszenkowa przypominają sprawę Michaiła Chodorkowskiego. W obu przypadkach chodzi o bajecznie bogatych oligarchów i wielkie naftowe koncerny. W obu przypadkach na zniszczeniu biznesmenów korzysta ten sam koncern i jego szef.

We wtorek Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zatrzymał przewodniczącego rady dyrektorów i głównego akcjonariusza wielobranżowego holdingu AFK Sistema Władimira Jewtuszenkowa w ramach śledztwa w sprawie kradzieży i legalizacji akcji przedsiębiorstw sektora paliwowo-energetycznego Baszkortostanu (bogata w ropę republika na Uralu).

Oligarcha w opałach

"W śledztwie pojawiły się wystarczające podstawy, by uważać, że w legalizację (pranie) majątku przejętego drogą przestępstwa zaangażował się przewodniczący rady dyrektorów AFK Sistema Władimir Jewtuszenkow. Dzisiaj przedstawiono mu zarzut legalizacji (prania) środków finansowych (pkt 4, art. 174 kk)" - czytamy w komunikacie Komitetu Śledczego. Wspomniane przestępstwo grozi karą siedmiu lat więzienia i grzywną 1 mln rubli.

Sąd Rejonowy w Moskwie nakazał zastosowanie wobec 65-letniego Jewtuszenkowa, jednego z najbogatszych Rosjan, środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego do 16 listopada.

AFK Sistema wydała oświadczenie nazywające zarzuty "kompletnie bezpodstawnymi".

Od telefonów po ropę

Amerykańskie pismo "Forbes" szacuje majątek zatrzymanego oligarchy na 9 mld dolarów. Należy do niego ponad 64 proc. akcji holdingu AFK Sistema, w którego skład wchodzą m.in. banki, koncerny naftowe, przedsiębiorstwa budowlane i firmy z branży telefonii komórkowej. Wśród 200 biznesowych aktywów Sistemy jest największy operator telefonii komórkowej w Rosji, MTS.

W 2009 roku AFK Sistema za 2,5 mld dolarów kupiła koncern naftowy Basznieft i inne baszkirskie aktywa naftowe. Sprzedawcą był fundusz związany z poprzednim prezydentem Baszkirii Murtazą Rachimowem i jego synem Uralem. Za tym ostatnim we wtorek Prokuratura Generalna FR wysłała międzynarodowy list gończy.

Za atakiem stoi Sieczin?

Pisząc o zarzutach dla Jewtuszenkowa rosyjskie media natychmiast przypomniały sprawę Michaiła Chodorkowskiego. Właściciela Jukosu aresztowano w 2003 r., a jego naftowe imperium zostało rozgrabione przez zaprzyjaźnionych z Putinem oligarchów i koncerny.

Najbardziej na upadku Jukosu zyskała Rosnieft - dziś największy naftowy koncern Rosji, jeden z gigantów tego sektora w skali świata. Od ponad dekady jego szefem - kiedyś nieformalnym, dziś formalnym - jest Igor Sieczin.

Uważany za jednego z najbliższych współpracowników Putina, jeszcze niedawno był określany "numerem 2" w państwie. W czasach ZSRR związany ze służbami specjalnymi (był m.in. tłumaczem wojskowych doradców sowieckich w Angoli i Mozambiku), zrobił karierę za czasów Putina. Nie zajmował może najważniejszych stanowisk w państwie, ale faktycznie pozostawał jednym z głównych rozgrywających.

Stoi na czele tzw. klanu siłowików, ludzi ze służb specjalnych. Za jednego z jego sojuszników uważa się szefa Komitetu Śledczego Aleksandra Bastrykina. To właśnie Komitet Śledczy uderzył teraz w Jewtuszenkowa. Przypadek? Należy przypomnieć, że w czerwcu w rosyjskich mediach pojawiły się spekulacje, że Rosnieft rozważa zakup Basznieftu. W lipcu moskiewski sąd zamroził akcje Basznieftu w związku z dochodzeniem ws. prania pieniędzy.

"Jukos nr 2"

Sieczin, dziś na "czarnych listach" USA i UE w związku z konfliktem ukraińskim, stał ponad dekadę temu za operacją zniszczenia Jukosu. Teraz to Basznieft jest łakomym kąskiem. Od kiedy w 2009 AFK Sistema została większościowym udziałowcem koncernu, ten osiągnął jeden z najlepszych wskaźników wzrostu produkcji wśród rosyjskich spółek, głównie dzięki technikom odzysku pozwalającym dużo efektywniej eksploatować złoża.

Aleksandr Szochin, szef Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców, mówi, że areszt dla Jewtuszenkowa "bez wątpienia wygląda na Jukos nr 2". Natychmiast zareagował na to Kreml. Rzecznik Dmitrij Pieskow odrzucił takie analogie jako "niepoprawne i bezpodstawne".

Rzecznik Władimira Putina powiedział we wtorek wieczorem, że prezydent "ma nadzieję, iż śledczy otrzymają wszystkie odpowiedzi w wyniku działań dochodzeniowych zgodnych z prawem".

Autor: //gak / Źródło: rferl.org, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Dyor