Rosjanie wejdą z Naddniestrza? Doradca ministra: jest taka groźba

Naddniestrze może być alternatywą dla walk na wschodzie? W Doniecku separatyści są w odwrocietvn24.pl

Potencjalne zagrożenie, że wojska rosyjskie wejdą na Ukrainę od strony Naddniestrza, istnieje - przyznał doradca ministra obrony Ukrainy. W ostatnich tygodniach Rosja znów zaczęła koncentrować wojska przy granicy z Donbasem.

Doradca ministra obrony Ukrainy Ołeksandr Daniluk był gościem programu "Wydarzenia" w telewizji "Ukraina". W ostatnim czasie pojawia się dużo doniesień o koncentracji wojsk rosyjskich na granicy Donbasu. Ołeksandr Daniluk był pytany, czy istnieje zagrożenie wtargnięciem wojsk rosyjskich także z kierunku zachodniego, z Naddniestrza.

Atak z dwóch stron?

- Nie można zapominać, że w Naddniestrzu znajduje się część 9. Armii rosyjskiej, dlatego potencjalne zagrożenie istnieje – powiedział Daniluk. Jednak, jak dodał, na dzień dzisiejszy nie odnotowano konkretnych informacji o przechodzeniu przez Rosjan granicy od strony Naddniestrza.

Informacje o niebezpieczeństwie zagrażającym Ukrainie z południa pojawiają się w momencie, w którym wzdłuż wschodniej granicy tego kraju z Rosją koncentrują się - według Amerykanów - nowe siły armii rosyjskiej. Według Pentagonu w tej chwili wzdłuż wschodnich granic Ukrainy rozmieszczonych jest ok. 16 tys. żołnierzy rosyjskich, a każdego dnia przybywa kolejnych 600-800.

Od 20 lat pod kontrolą Rosji

Naddniestrze to jeden z najbardziej niestabilnych regionów Europy wąskim pasem ponad 100 kilometrów "wcinający się" pomiędzy Mołdawię i Ukrainę. Od początku lat 90. pozostaje faktycznie poza kontrolą Mołdawii i władze w Kiszyniowie nie mogą nic poradzić na stałą obecność około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy w regionie.

W ostatnich tygodniach ma ich się w Naddniestrzu pojawiać więcej i w tej chwili jest to być może nawet 3-3,5 tys. żołnierzy, którzy dodatkowo mogliby liczyć na kilkanaście tysięcy "ochotników" spośród mieszkańców zbuntowanego regionu nie posiadającego żadnego oficjalnego przedstawicielstwa w strukturach europejskich.

Naddniestrze nie uznane nawet nigdy oficjalnie przez Rosję od marca, a więc momentu aneksji Krymu przez Moskwę, wzbudza niepokój na Ukrainie, w Mołdawii i sąsiedniej Rumunii. Kilkakrotnie w kwietniu i maju samozwańcze władze w Naddniestrzu wystosowywały apele do Kremla o wzięcie pod uwagę wejścia regionu w skład mającej powstać z południowych i wschodnich ziem ukraińskich "Noworosji".

Naddniestrze i obwód doniecki dzieli 400 kmtvn24.pl
[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: adso//gak / Źródło: UNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: