Rosjanie mają nowe narzędzie zagłady

Rosjanie nie mieli alternatywy dla Buławymil.ru

Faktycznie przyjęliśmy do służby nową międzykontynentalną rakietę balistyczną Buława - powiedział dowódca rosyjskiej floty, wiceadmirał Wiktor Czirkow. Do załatwienia miała pozostać "papierkowa robota".

Admirał nie sprecyzował, co dokładnie oznacza przyjęcie do służby Buław. Być może pierwsza trafiła do arsenałów Floty Północnej (gdzie na razie służy jedyny zdolny je przenosić okręt typu Borej) lub została załadowana do wyrzutni okrętu.

Trudne prace

Stworzenie Buław było dla Rosjan niezwykle wyboistą drogą. Moskiewski Instytut Technologii Cieplnych (MITC - nazwa to kamuflaż prawdziwego przeznaczenia instytucji, nadany jeszcze w ZSRR) zaczął pracę nad nowymi rakietami jeszcze w 1998 roku. Problemy z finansowaniem spowalniały prace, które ruszyły szybciej dopiero w XXI wieku.

Pierwsze testy miały miejsce w 2004 roku. Początkowo wszystko szło dość dobrze, ale w 2006 roku zaczęły się problemy. Podczas kolejnych testów rakieta zawodziła. Ilość nieudanych odpaleń była tak wysoka, że Buława nie nadawała się do służby. Winne miały być błędy projektantów i biura konstrukcyjnego oraz zła jakość części dostarczanych od kooperantów.

Problemy były poważnym ciosem prestiżowym dla Rosji i kłopotem dla wojska. Buławy zostały przewidziane jako główne uzbrojenie nowych atomowych okrętów podwodnych typu Borej. Pierwszy z nich, Jurij Dołgoruki, został zwodowany w 2008 roku, ale bez Buław był bezużyteczny. Największym problemem było to, że inne rakiety nie pasowałyby do silosów okrętu. Gdyby Buławy ostatecznie zawiodły i zarzuconoby ich rozwój, Boreje musiałby zostać poddane kosztownej i skomplikowanej przebudowie, aby można było do nich załadować np. rakiety Siniewa.

Bez alternatywy

Z tego powodu Buławy nie mogły zawieść. W 2009 roku główny projektant rakiety zrezygnował, a cały program przeszedł dokładną kontrolę i restrukturyzację. Po wznowieniu testów Buława nadal zawodziła, ale uznano, iż spełnia dopuszczalne normy. Spośród 19 odpalonych rakiet testowych tylko 11 nie zawiodło całkowicie. Jednak, jak podaje agencja RIA Nowosti, rosyjscy analitycy przypuszczają, iż faktycznie katastrof było więcej. Brak alternatywy wymusił jednak formalnie wprowadzenie Buław do służby.

RSM-56 Buława ma zasięg ośmiu tysięcy kilometrów i może przenosić do 10 oddzielnych głowić jądrowych. Rosjanie zapewniają, że jest niezwykle nowoczesna i nie do przechwycenia przez systemy obrony przeciwrakietowej. Pocisk jest przenoszony gotowy do startu w silosach okrętów podwodnych. W momencie odpalenia z głębokości około 40 metrów, specjalnie wygenerowany bąbel gazów wyrzuca rakietę kilka metrów nad powierzchnię, gdzie jest uruchamiany silnik rakietowy i rakieta przyśpiesza wylatując na orbitę.

Autor: mk\mtom / Źródło: RIA Nowosti

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru