Rosja: Żądania kapitulacji sił Asada nierealistyczne


Żądania jednostronnej kapitulacji wojsk rządowych w Syrii jest nierealistyczne - oświadczył w sobotę szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Tymczasem siły reżimu zaczęły dziś nad ranem ostrzeliwać dzielnice mieszkaniowe w Damaszku, w których ubiegłej nocy toczyły się walki z rebeliantami. Walki trwają też w Aleppo.

- Gdy mówią, że rząd (Syrii) powinien jako pierwszy wstrzymać ogień, a także wycofać wojska i sprzęt wojskowy z miast, a dopiero później proponują zwrócić się do opozycji, to jest to schemat nieskuteczny. To albo naiwność, albo prowokacja - powiedział minister na spotkaniu ze studentami Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), kuźni kadr dla dyplomacji Rosji.

Ławrow tradycyjnie wziął udział w inauguracji roku akademickiego w tej prestiżowej uczelni, którą sam ukończył w 1972 roku. - Bez względu na stosunek do reżimu syryjskiego, jest absolutnie nierealistyczne - gdy w miastach trwają walki - mówienie, że jedynym wyjściem jest jednostronna kapitulacja jednej z walczących stron - dodał. Ławrow podkreślił, że domagając się tego, kraje zachodnie "nie bronią interesów narodu syryjskiego, lecz kierują się własnymi rachubami geopolitycznymi". Zmusić do rozejmu Szef MSZ Rosji potwierdził stanowisko Moskwy, która uważa, że społeczność międzynarodowa powinna zmusić wszystkie strony konfliktu w Syrii do wstrzymania przemocy i rozpoczęcia dialogu. - Jedyne możliwe rozwiązanie dla Syrii to rozwiązanie wypracowane przez samych Syryjczyków - oznajmił. Protesty w Syrii wybuchły w marcu 2011 roku. Początkowo pokojowe demonstracje, których uczestnicy domagali się reform, z czasem przerodziły się w krwawą rewoltę przeciwko reżimowi prezydenta Basza el-Asada, tłumioną przez władze. Rosja jest jednym z najważniejszych sojuszników Asada. Razem z Chinami blokuje w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekty rezolucji potępiające reżim w Damaszku i domagające się ustąpienia syryjskiego przywódcy.

Walki w Damaszku

Tymczasem w Syrii nie ustają walki. Według mającego swą siedzibę w Wielkiej Brytanii Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w sobotę rano zaczęto ostrzeliwać położoną na południu stolicy dzielnicę Tadamon, gdzie wcześniej doszło do ulicznych starć. Inna organizacja opozycyjna o nazwie Komitety Koordynacji Lokalnej podała, że pod ostrzałem wojsk rządowych znalazła się również pobliska dzielnica Hadżar Aswad.

Walka o kontrolę

W trakcie lipcowej ofensywy siły reżymu prezydenta Baszara el-Asada zdołały odzyskać kontrolę nad większością opanowanych wcześniej przez rebeliantów obszarów Damaszku.

Jednak tam, gdzie opozycja cieszy się znacznym poparciem - jak w Hadżar Aswad, Tadanom i położonej na północnym wschodzie stolicy dzielnicy Kabun - nadal mają miejsce dokonywane z ukrycia ataki na wojska rządowe. Jak się szacuje, w trakcie trwającej od marca ubiegłego roku społecznej rewolty w Syrii śmierć poniosło ponad 20 tys. ludzi.

Autor: jak//bgr / Źródło: PAP

Raporty: