Rosja wybory "szanuje", ale nie "uznaje". "To są różne słowa"


Doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow oświadczył, że Moskwa nie uznaje wyników wyborów w Donieckiej Republice Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL), dwóch zbuntowanych regionach na wschodzie Ukrainy.

Oficjalne stanowisko Rosji zostało przedstawione w krótkim, ale pojemnym oświadczeniu MSZ wydanym po wyborach. Użyto tam słowa "szanujemy" - oznajmił Uszakow, którego cytuje agencja Interfax.

Poproszony o doprecyzowanie, czy można postawić znak równości między słowami "szanujemy" i "uznajemy", doradca Władimira Putina odparł, że "są to różne słowa". - Słowo "szanujemy" zostało użyte świadomie - podkreślił. W czwartek sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow poinformował, że Putin nie zamierza spotykać się z wyłonionymi w niedzielnych wyborach przywódcami Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, Ołeksandrem Zacharczenką i Ihorem Płotnickim. W poniedziałek MSZ w Moskwie oznajmiło, że wyniki wyborów w republikach donieckiej i ługańskiej przyjmuje z szacunkiem. "Szanujemy wolę mieszkańców południowego wschodu Ukrainy" - oświadczyło, zaznaczając, że "nowo wybrani przedstawiciele otrzymali mandat, by rozwiązać praktyczne problemy dotyczące przywracania normalnego życia w swoich regionach".

Kijów ma prowadzić dialog

Rosyjskie MSZ wezwało Kijów i nowo wybrane władze w Doniecku i Ługańsku do dialogu. Obecnie "wyjątkowo ważne jest podjęcie aktywnych kroków zmierzających do nawiązania stabilnego dialogu między centralnymi władzami Ukrainy i przedstawicielami Donbasu w nurcie porozumień zawartych w Mińsku" - oświadczyoł.

MSZ zadeklarowało, że Moskwa "nadal gotowa jest razem z międzynarodowymi partnerami konstruktywnie sprzyjać uregulowaniu kryzysu na Ukrainie". W tym samym dniu ambasador Rosji przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow oznajmił, że UE powinna uznać wybory w Donbasie, jeśli jest szczerze zainteresowana jak najszybszym politycznym zażegnaniem kryzysu na wschodzie Ukrainy. Czyżow podkreślił, że uznanie wyborów nie jest równoznaczne z uznaniem samozwańczych DRL i ŁRL.

Wybory separatystów

W niedzielę w obu proklamowanych przez prorosyjskich separatystów republikach odbyły się wybory parlamentów i szefów władz wykonawczych.

Wcześniej władze obu regionów odmówiły przeprowadzania na kontrolowanych przez siebie terytoriach wyborów do parlamentu Ukrainy, które w pozostałej części tego kraju odbyły się 26 października. Odmówiły też zorganizowania w dwóch samozwańczych republikach ogólnoukraińskich wyborów lokalnych zaplanowanych przez władze w Kijowie na 7 grudnia.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Władze Ukrainy uznały niedzielne wybory za bezprawne. Podkreśliły, że łamią one ustalenia pokojowe z Mińska. Wyraziły też nadzieję, że mimo zapowiedzi Rosja nie uzna wyników tego głosowania. 28 października minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział, że Moskwa uzna zorganizowane przez separatystów wybory. Z kolei Pieskow oświadczył, że Moskwa nie ma powodów, aby tych wyborów nie uznać. Unia Europejska wyraziła wówczas ubolewanie z powodu zapowiedzi Ławrowa. Wyjaśniła, że wybory te są sprzeczne z podpisanym we wrześniu w Mińsku porozumieniem o zawieszeniu broni i utrudnią poszukiwanie pokojowego rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Moskwę przed uznaniem wyborów w DRL i ŁRL przestrzegł również Waszyngton, oświadczając, że naruszy to porozumienia mińskie i spowoduje dalszą izolację Rosji.

Autor: kg\mtom\kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: