Sąd odrzucił wniosek o zwrócenie sprawy Biełycha do prokuratury

Sąd przedłużył termin aresztu oskarżonego do 4 lutegoKomitet Śledczy FR

Sąd w Moskwie we wtorek nie zgodził się na zwrócenie do prokuratury sprawy byłego gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha oskarżonego o korupcję. Termin następnej rozprawy wyznaczono na 5 września. Posiedzenie ma być jawne.

Podczas wtorkowego wstępnego posiedzenia w sprawie byłego gubernatora sąd zdecydował "odrzucić wniosek obrony Biełycha o zwrócenie sprawy do prokuratury" - orzekła sędzia Tatiana Wasjuczenko. Sąd nie przyjął też wniosku obrońców o wyłączenie ze sprawy niektórych dowodów, które - jak twierdził adwokat byłego gubernatora Dmitrij Kudriaszow - "uzyskano w nielegalny sposób". Sąd również nie zgodził się na zwolnienie Biełycha ze względu na stan zdrowia i przedłużył termin aresztu oskarżonego do 4 lutego. Obrona wnioskowała o zwrócenie sprawy do prokuratury "ze względu na występujące w akcie oskarżenia luki i rozbieżności".

Oskarżony o przyjęcie łapówki wysokości 600 tys. euro

Zatrzymanie gubernatora obwodu kirowskiego w czerwcu 2016 roku odebrano w Rosji jako uderzenie w reputację dawnych liberałów. Biełych był jednym z nielicznych szefów regionów wywodzących się z demokratycznej opozycji. Polityk zapewniał podczas śledztwa, że nigdy nie brał łapówek. Po zatrzymaniu nie zaprzeczał, że otrzymał pieniądze, ale twierdził, że były one przeznaczone na potrzeby podległego mu regionu. Pod koniec lipca Komitet Śledczy poinformował o zakończeniu śledztwa. Były gubernator jest oskarżony o przyjęcie łapówek w wysokości 600 tysięcy euro od dwóch lokalnych firm w zamian za nadanie priorytetowego statusu ich projektom inwestycyjnym. Biełych był w latach 2005-2008 liderem liberalnego Sojuszu Sił Prawicy i krytykiem Kremla. W roku 2008 współtworzył inną formację demokratyczną - ruch Solidarność. Dmitrij Miedwiediew, ówczesny prezydent Rosji, zaproponował mu w 2008 roku objęcie urzędu kirowskiego gubernatora. W 2013 roku w wyborach na szefa regionu Biełych otrzymał prawie 70 proc. głosów.

Autor: arw\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Komitet Śledczy FR