Nad Polską jak nad Syrią. Rosjanie "przykryli" niebo, NATO ma problem

"1/3 Polski w zasięgu rosyjskich rakiet przeciwlotniczych"
"1/3 Polski w zasięgu rosyjskich rakiet przeciwlotniczych"
Ministerstwo Obrony Rosji
Rosyjskie systemy przeciwlotnicze w obwodzie kaliningradzkim już są problemem dla NATOMinisterstwo Obrony Rosji

Dowódca amerykański sił powietrznych w Europie i Afryce twierdzi, że rosyjskie systemy przeciwlotnicze w obwodzie kaliningradzkim są już tak rozbudowane, że zagrażają samolotom NATO nad 1/3 powierzchni Polski. Tę samą taktykę Rosjanie zastosowali właśnie w Syrii - pisze "The New York Times".

Amerykański wojskowy "bardzo poważnie" się martwi o słabnącą pozycję NATO na jego wschodniej flance w Europie, wobec działań podejmowanych przez Rosję - pisze "NYT".

Nad Polską jak nad Syrią

Dziennik cytuje rozmowę z gen. Franckiem Gorencem - dowódcą nadzorującym operacje powietrzne USA w 104 krajach Europy i Afryki.

Zdaniem generała, Rosjanie stosują wobec krajów NATO na Starym Kontynencie tę samą taktykę, jaką wprowadzają właśnie w życie na zajętym ukraińskim Krymie i w Syrii. Taktyka ta jest w skrócie nazywana A2/AD (ang. anti-access/area denial) i oznacza uniemożliwianie dostępu do przestrzeni powietrznej.

W obwodzie kaliningradzkim Rosjanie rozbudowali już systemy przeciwlotnicze do tego stopnia, że w tej chwili mogą one zagrażać samolotom NATO w krajach bałtyckich i nad 1/3 terytorium Polski.

Gdyby doszło do konfliktu na tych terenach, samoloty NATO miałyby niezwykle trudne zadanie przedarcia się przez radary rosyjskich systemów, które "na wielu poziomach" byłyby w stanie wyśledzić ruchy samolotów sojuszniczych i bez większych problemów je namierzać lub nawet likwidować.

W ostatnich tygodniach Amerykanie przekonali się o tym, że pomysł Rosjan na ograniczanie ich działań wedle zasady A2/AD doskonale sprawdził się w Syrii.

Rosjanie rozlokowali na lądzie tyle baterii systemów antyrakietowych wyposażonych w pociski ziemia-powietrze, że - namierzając jawnie i bez ostrzeżenia amerykańskie myśliwce, samoloty zwiadowcze i drony - wymusili na nich decyzję o rezygnacji z bombardowania celów nad 1/3 obszaru Syrii. Teraz to Rosjanie kontrolują tereny bezpośrednich walk między siłami Baszara el-Asada a rebeliantami. Ci ostatni - bez wsparcia powietrznego USA i sojuszników - tracą kolejne tereny i stopniowo zaczynają przegrywać w trwającej od ponad czterech lat wojnie.

Autor: adso\mtom / Źródło: New York Times

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: