Rosjanie w Syrii także na ziemi. Admirał mówi o "brygadzie ochotników"


- Pojawienie się rosyjskich ochotników w szeregach regularnej syryjskiej armii nie jest wykluczone - poinformował szef komisji obrony w Dumie, admirał Władimir Komojedow. Wicepremier Dmitrij Rogozin oświadczył, że Rosja będzie broniła swoich interesów także poza terytorium kraju.

W Syrii może pojawić się ochotnicza brygada lub batalion. W skład jednostki weszliby m.in. ochotnicy, którzy dotychczas walczyli w Donbasie. - Ich się nie da powstrzymać - tak Komojedow skomentował doniesienia prasowe, że w szeregach wojsk Asada odnotowano obecność Rosjan, którzy wcześniej walczyli w Donbasie.

Komojedow powiedział, że ochotników na syryjski front przyciąga nie tylko chęć zdobycia wojennej sławy, ale też względy zarobkowe. Jeśli wierzyć nieoficjalnym spekulacjom mediów, to ok. 50 dolarów za dobę na głowę.

"Tam są nasze zasadnicze interesy narodowe"

- O ile wcześniej byliśmy zaangażowani w nasze geopolityczne interesy, analizę i obronę na wschodzie i zachodzie, teraz zwróciliśmy uwagę na nasze interesy głęboko na południu, także poza granicami Rosji. Znane są wydarzenia w Syrii. Nie przypadkiem pojawiło się tam nasze lotnictwo bojowe. Tam są nasze zasadnicze interesy narodowe - podkreślił Rogozin na posiedzeniu prezydium Państwowej Komisji ds. rozwoju Arktyki.

W równym stopniu "zwróciliśmy uwagę na nasze zasadnicze interesy w Arktyce. Arktyka to nie tylko kwestia obszarów polarnych Rosji, a kwestia całej Rosji" - podkreślił wicepremier Rogozin.

Autor: //gak / Źródło: PAP, Interfax

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: